Czuję się mamą. I choć fizycznie nie urodziłam Jarka, to nasze relacje są tak bliskie, że nigdy nie rozważam tego w sposób inny niż dar od Boga. To Bóg obdarzył mnie miłością, którą mogę obdarzać Jarka – mówi s. Tymoteusza Gil, z Domu Chłopaków w Broniszewicach
Proszę Siostry, czym jest duchowe macierzyństwo?
Jestem kobietą i siostrą zakonną. Wydaje mi się, że każda kobieta jest obdarzona w jakiś sposób naturalnym instynktem macierzyńskim… A co za tym idzie, szczególną troską o drugiego człowieka. Brakiem obojętności, szczególnie kiedy na naszej drodze staje bezbronne dziecko. Duchowe macierzyństwo to nie tylko modlitwa za konkretne dziecko, ale to również realne bycie z dzieckiem i dla dziecka.
Wesprzyj nas już teraz!
Co to znaczy „rodzić na sposób duchowy”?
Najpiękniejszym przykładem będzie relacja jaka nawiązała się między mną a Jarkiem – podopiecznym Domu Chłopaków. Właściwie to Jarek wymusił tę relację. Kiedy trafił do naszego domu nie miał jeszcze skończonych jedenastu lat. Był małym, chudym chłopcem z wieloma problemami m.in. porzucenie, FAS (Alkoholowy Zespół Płodowy), niepełnosprawność intelektualna oraz innego rodzaju choroby i zaburzenia. Jarek stanął na schodach, złapał mnie za rękę i powiedział: będziesz moją mamą i nie ma, że nie! Tak zaczęła się nasza historia. Tak zaczęło się moje nieplanowane macierzyństwo… z zaskoczenia. To słowo „mama” do dziś nabiera nowych wartości. Jak wartościowe i zmienna są z upływem lat potrzeby Jarka.
Duchowe macierzyństwo to jakby substytut bycia biologiczną mamą?
Jestem siostrą zakonną i na pewno życie duchowe jest dla mnie bardzo wartościowe i ważne. Inaczej moje życie w tym miejscu gdzie jestem nie miałoby sensu. Dziękuję Bogu, że pozwolił mi w moim powołaniu doświadczyć również macierzyństwa. Tej szczególnej troski o dziecko. Czuję się mamą. I choć fizycznie nie urodziłam Jarka, to nasze relacje są tak bliskie, że nigdy nie rozważam tego w sposób inny niż dar od Boga. To Bóg obdarzył mnie miłością, którą mogę obdarzać Jarka.
A jednak żadna inna kobieta nie zastąpi tej prawdziwej mamy, która nas urodziła. Jaka jest więc rola duchowej matki?
I tu się nie zgadzam. Mama to miłość, czułość, bliskość, ale też odpowiedzialność. Jeśli ktoś nigdy w życiu nie poznał biologicznej mamy – nie traktuje duchowej matki jako – pewnym sensie zastępczyni, która w minimalny sposób spełnia jego potrzeby. Mama to przede wszystkim miłość. To osoba do której przychodzi dziecko, aby powiedzieć o swoich troskach, ale też radościach. To mama wysłuchuje, pociesza, nagradza, albo też daje wskazówki i uwagi.
W nasze życie wpisane jest również cierpienie, nie da się go usunąć. Macierzyństwo duchowe należy rozumieć również jako współudział w bólu, cierpieniu?
Macierzyństwo duchowe to całokształt… czyli współudział we wszystkim co dotyczy powierzonej pod opiekę osoby, Oczywiście cierpię, kiedy Jarek cierpi, ale staram się ze wszystkich sił aby jego życie było spełnieniem. Pomimo jego niepełnosprawności czy różnych ograniczeń. Wiem, że nigdy nie nauczy się pisać ani czytać. Ale to nie jest problem. Wysyłamy sobie wiadomości głosowe i stało się to naszą normą. Nigdy nie nauczy się jeździć na zwykłym rowerze ze względu na pewne ograniczenia, które mu towarzyszą, ale za to jeździ na specjalnym rowerze trzykołowym. Fizyczne cierpnie zawsze w jakiś sposób jest z nami obecne, ale nie towarzyszy nam cały czas…
Niejedną kobietę życie i postępowanie Siostry może zainspirować. Kiedy pokochała Siostra Jarka?
Pokochałam go o wiele później niż on mnie. Jarek zaskoczył mnie swoją potrzebą posiadania mamy – właśnie mnie. Był i jest bardzo ruchliwym chłopcem, delikatnie mówiąc. Bałam się, że nawet osoba z takim temperamentem jak ja, nie jest w stanie za nim nadążyć. Każdego dnia poznawaliśmy się bardziej, a moje oczy nie dowierzały w to, co widzą. On był wszędzie. Jeśli nie można być w trzech miejscach jednocześnie, to wydawało mi się, ze Jarek tak właśnie funkcjonuje. Było dużo pięknych i wzruszających momentów w naszym życiu, które pokazały mi jak ważni jesteśmy dla siebie. Kiedy pewnego dnia pan redaktor z telewizji zażartował do Jarka, że zabierze go do siebie bo ma synów w jego wieku, Jarek nie zrozumiał żartu, złapał mnie za habit i powiedział: mamo, nie pozwól mnie zabrać… Takich historii mogłabym opowiadać dużo. Każde takie wydarzenie zbliżało nas do siebie. Ta miłość małą rączką trzymała i do dziś już większą rączką trzyma mnie mocno za habit, a ja biorę ją w swoją rękę i nie puszczam.
Czego Siostra się uczy od tego chłopca?
Uczę się przede wszystkim bezinteresownej miłości. Uczę się prostoty, szacunku… Uczę się jak być dla każdego bez wyjątku.
Nie żałowała Siostra nigdy, że nie ma swoich własnych dzieci?
Jeszcze nie… od ośmiu lat mam Jarka i pewnie już tak zostanie na zawsze.
Ważny dla Sióstr dzień – 2 września – zbliża się wielkimi krokami. Jak idą przygotowania?
2 września nastąpi poświecenie długo wyczekiwanej kaplicy w naszym domu. Przygotowujemy się bardzo intensywnie. To kolejne spełnienie naszych marzeń abyśmy wszyscy razem: chłopcy, siostry, pracownicy, wolontariusze, goście mogli się wspólnie modlić. Jako dziecko chciałam być jak św. Franciszek, o którym oglądałam intensywnie bajki. Dziś czuję się trochę jak on… mam udział w budowaniu kościoła. To piękne doświadczenie.
A 24 września impreza urodzinowa Jarka. Każdy kto chce może wysłać prezent?
Tak, 25 września Jarek kończy osiemnaście lat. W dniu 24 września planujemy imprezę. Jarek już zaprasza gości. Dla mnie to szczególne wydarzenia. Potrafimy się cieszyć małymi rzeczami, więc teraz planujemy dużo małych rzeczy, które mają dla Jarka duże znaczenie. Wyjazd do wesołego miasteczka, impreza urodzinowa, później pojedziemy wyrobić dowód osobisty. Każda chwila, każde wydarzenia mają swój głęboki sens. Tak jak życie dzieci z niepełnosprawnością. Chcę spełnić marzenia Jarka, który kiedyś widząc jak kurier przynosi mi paczkę, powiedział: mamo, tak bardzo chciałabym dostać prezent pocztą, żeby mi go ktoś przyniósł, a ja bym tak rozpakowywał i byłby on tylko mój. Bardzo mnie ta prośba wzruszyła dlatego chciałabym aby na 18. urodziny przyszło dużo paczek pocztą, kurierem, które on będzie rozpakowywał i rozpakowywał i będą tylko dla niego. Dlatego zachęcam i zapraszam do przygotowania paczki urodzinowej dla Jarka. Można je wysyłać na adres Domu Chłopaków z dopiskiem „Jarek”. (Więcej informacji: domchlopakow.pl).
Bóg zapłać za rozmowę
Marta Dybińska
Macierzyństwo to nie ojcostwo. Dlaczego nie jest to dzisiaj tak oczywiste?