Po raz pierwszy w duńskiej historii upubliczniono dane dotyczące przeżywalności aborcji. Jeden na sześć płodów poddawanych późnej aborcji wykazuje po „zabiegu” oznaki życia. Do tej pory sugerowano, że jest tak „zaledwie” w przypadku 10 proc. zabijanych nienarodzonych.
Według statystyk drugiej co do wielkości duńskiej kliniki położniczej Uniwersytetu Aarhus na 70 aborcji w ostatnim trymestrze ciąży. przeprowadzonych między sierpniem 2011 a listopadem 2012 roku, ok. 16 proc. dzieci poddanych tej praktyce wykazywało oznaki życia.
Wesprzyj nas już teraz!
Biorąc pod uwagę, że w roku 2010 władze zarejestrowały 877 aborcji przeprowadzanych po 12 tygodniu ciąży, taki los mógł spotkać ok. 140 dzieci. Lillian Bondo ze stowarzyszenia położnych jest tym zaskoczona. – Jednak na podstawie rozmów z kolegami mam wrażenie, że rozwiązanie tego nie jest jakimś dużym problemem, choć faktycznie jest to nieszczęśliwe – twierdzi. – Wymaga to pewnego poziomu informacji i ustalenia procedur tego, jak delikatnie traktować płód, który urodził się z oznakami życia tak, by nie cierpiał – dodaje.
Według duńskich lekarzy rodzice, którzy decydują się na zabicie dziecka, powinni mieć w tej sytuacji możliwość podjęcia odpowiedniej, „delikatnej” decyzji, czy nie zabić płodu wcześniej zastrzykiem z chlorkiem potasu. Taka praktyka stosowana jest w Stanach Zjednoczonych i innych krajach.
źródło: politiken.dk
mat