Kościół katolicki zmienił w ostatnich dziesięcioleciach swoje podejście do masonerii. Stało się to wyraźne szczególnie po II Soborze Watykańskim. Korzenie katolickiego „nowego podejścia” do wolnomularstwa sięgają jednak znacznie wcześniejszego okresu. O ideowej infiltracji katolicyzmu przez filomasońskie koncepcje pisze były mason nawrócony na katolicyzm, David L. Gray.
David L. Gray w 2006 roku nawrócił się na katolicyzm z agnostycyzmu. Jest byłym masonem; w wolnomularstwie spędził ponad 10 lat. Uzyskał magisterium z teologii na Dominikańskim Uniwersytecie Ohio. Pełni funkcję szefa Saint Dominic’s Media. W 2020 roku wydał w USA książkę pt. „Katolicki katechizm o masonerii. Teologiczny i historyczny traktat na temat zakazów Kościoła katolickiego przeciwko wolnomularstwu i związanych z nim masońskich struktur”. Jest publicystą katolickiego portalu tradycyjnego „OnePeterFive”.
„W społecznych i teologicznych zapatrywaniach na wolnomularstwo wśród katolików w Europie, Argentynie i Ameryce Północnej doszło po II Soborze Watykańskim do tak dramatycznej zmiany, że powinno to wywołać co najmniej uzasadnioną i racjonalną troskę wśród wiernych” – pisze w swoim tekście na „1PF” David L. Gray. W jego ocenie warto stawiać dziś pytanie o źródła odejścia od tradycyjnej nauki o masonerii. Zdaniem niektórych wszystko zaczęło się wraz z infiltracją Kościoła katolickiego przez karbonariuszy, zwłaszcza od 1859 roku, kiedy powstała stała instrukcja Alta Vendita. Instrukcję tę miał napisać wolnomularz o pseudonimie „Piccolo Tigre” (pol. Mały Tygrys). Instrukcja omawiała długoterminową strategię karbonariuszy infiltrowania Kościoła katolickiego aż do punktu, w którym uda się przejąć kontrolę nad papiestwem. Instrukcję traktowali poważnie co najmniej dwaj papieże, Pius IX i Leon XIII. W ostatnich latach powstała nawet niewielka książeczka amerykańskiego autora Johna Vennariego poświęcona krytycznej analizie instrukcji Alta Vendita.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak podkreśla w swoim eseju David L. Gray, upatrywanie korzeni kościelnej zmiany względem wolnomularstwa w działalności karbonariuszy byłoby jednak nadmiernym uproszczeniem. „Karbonariusze stanowili włoską sektę polityczną, której członkowie składali się nie tylko z wolnomularzy. Nie była to sekta masońska (to znaczy postrzegana jako afiliowana czy zależna względem Wielkiej Loży). Kościół katolicki nigdy nie traktował karbonariuszy jako sekty masońskiej, ale jako osobne sekretne stowarzyszenie, które spiskuje przeciwko Kościołowi. Potwierdzili to papieże Pius VII w Ecclesiam a Jesu z 1821 roku oraz Leon XII w Quo graviora z 1826 roku” – wskazał autor.
David L. Gray zaznaczył zarazem, że jest oczywiście prawdą, iż wśród duchowieństwa byli także masoni – zarówno w przeszłości jak i dzisiaj. Tłumacząc zmianę, jaka dokonała się w Kościele względem wolnomularstwa, należy jednak zdaniem autora w pierwszej kolejności podjąć próbę przyjrzenia się tym ruchom wewnątrz samego Kościoła, które prowokowały zbliżenie z masonerią, a dopiero później przebadać wpływy, jakie mógł wywrzeć spisek Alta Vendita.
Jak pisze, w 1967 roku przełomową decyzję w sprawie masonerii podjęli biskupi z Konferencji Episkopatu Skandynawii (Szwecja, Norwegia, Finlandia, Dania, Islandia). Po czterech latach rozważania tematu stwierdzili, że katolicy w ich diecezjach będą mogli pozostać członkami lóż wolnomularskich, jeżeli tylko uzyskają osobistą zgodę biskupa. Jak podkreśla David L. Gray, była to próba praktycznego zastosowania motu proprio św. Pawła VI De episcoporum muneribus z 1966 roku, w którym papież, bazując na paragrafie 27 z konstytucji soborowej Lumen gentium, postanowił dać biskupom większy autorytet jako ostatecznym sędziom w sprawach związanych z prawem kanonicznym.
Zaledwie rok później, w marcu 1968 roku, na łamach brytyjskiego liberalnego katolickiego The Tablet opublikowano następującą notkę:
„Zielone światło dla katolickich masonów: zacytowano ostatnio źródła w Watykanie twierdzące, że katolicy mogą przystępować do masonerii w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i większości innych krajów świata. Przy tym Europejski Wielki Wschód Lóż Masońskich, działający zwłaszcza we Włoszech i we Francji, wciąż jest uważany za antykatolicki lub co najmniej ateistyczny”.
W roku 1974 z kolei niezwykły list skierował do kardynała Johna Krola (właść. Jan Józef Król), arcybiskupa Filadelfii, sam prefekt Kongregacji Nauki Wiary, kard. Franjo Seper. W dniu 19 lipca wysłał do niego prywatną notkę, w której… poparł skandynawską interpretację De episcoporum muneribus w kwestii uczestnictwa katolików w masonerii. Kardynał napisał:
„Wielu biskupów zapytywało tę Świętą Kongregację o wymiar i interpretację kanonu 2335 Kodeksu Prawa Kanonicznego, który zakazuje katolikom, pod karą ekskomuniki, dołączania do stowarzyszeń masońskich lub podobnych stowarzyszeń… Biorąc pod uwagę poszczególne przypadki, jest konieczne pamiętać, że prawo karne należy interpretować restryktywnie. Z tego powodu można wskazać i przyłączyć się do opinii tych, którzy utrzymują, że kanon 2335 dotyczy jedynie tych katolików, którzy są członkami stowarzyszeń naprawdę spiskujących przeciwko Kościołowi”.
Według Davida L. Graya ten zadziwiający schemat rozróżniania wolnomularstwa na dwie części – masonerię angielską wywodzącą się z macierzystej Wielkiej Loży Anglii, Irlandii i Szkocji oraz kontynentalnych wolnomularzy związanych z Wielkim Wschodem Lóż Francji i Włoch – rozpoczął się w roku 1738. Wówczas papież Klemens XII wydał antymasońską konstytucję apostolską In eminenti apostolatus specula. Był jednak naciskany przez swojego bratanka, kardynała Neri Marię Corsini, który próbował przekonać go, iż wolnomularstwo w Anglii nie jest niczym więcej, jak tylko „niewinną igraszką” (ang. innocent mirth). Jak podkreśla autor, kardynał Neri być może w ten sposób sam ujawnił się jako mason – powtórzył bowiem dosłownie słowa, które padają w artykule VI Konstytucji Wielkiej Loży Anglii z 1723 roku (tzw. Konstytucji Andersona), gdzie czytamy, jak masoni powinni zachowywać się wśród innych ludzi – „You may enjoy yoursel with innocent Mirth”, głosi konstytucja..
W 1873 roku w encyklice Etsi multa papież Pius IX wskazał jasno, że Kościół katolicki nie rozróżnia pomiędzy konkretnymi sektami masońskimi. Podkreślał, że antymasońskie dekrety kościelne dotyczą zarówno grup w Europie, jak i w Ameryce i innych regionach świata. To nauczanie nie wszędzie było jednak przyjmowane z radością. Przykładowo ks. John E. Burke z duszpasterstwa dla czarnych Amerykanów podnosił, że wielu Murzynów w USA należy do stowarzyszeń masońskich. W związku z tym należy pozwolić, by bardziej wybitne jednostki, które chcą nawrócić się na katolicyzm, mogły pozostać członkami lóż – miałoby to przynieść Kościołowi duże korzyści finansowe. Według ks. Burke loże masońskie czarnych nie stanowiły bowiem dla Kościoła takiego samego zagrożenia, jak loże białych.
„Pomysł, że [loże te] mogłyby być społecznie i teologicznie akceptowalną wersją wolnomularstwa jest mitem. Wszystkie sekty wolnomularstwa były zawsze zakazane, ponieważ wszystkie trzymają się mocno dogmatu o indyferentyzmie oraz przekonania, że wolnomularstwo jest najwyższym dobrem człowieka. A jednak aż po dzień dzisiejszy szalony mit, pierwszy raz wyrażony przez kardynała Neriego w rozmowie z papieżem Klemensem XII, wciąż jest rozpowszechniany w Kościele katolickim i odpowiada za niesamowite postępy w nowej heterodoksyjnej praktyce katolickiej związanej z liberalną interpretacją paragrafu 27 Lumen gentium, która zrodziła De episcoporum muneribus” – czytamy w tekście Davida L. Graya w „1P5”.
Autor zauważył następnie, że do pewnego zbliżenia między katolikami a masonami doszło pod butem totalitaryzmów. „Jedna rzecz, jaką katolicy, masoni i żydzi mieli wspólną około 80 lat temu, był fakt, że wszyscy oni byli równie znienawidzeni przez komunistów i nazistów. Od około 1917 roku aż do okresu krótko po II wojnie światowej, wielu aktywistów z tych środowisk uznawało, że w danych okolicznościach można zawierać taktyczne sojusze, pomimo całkowicie niekompatybilnych przekonań ideowych, filozoficznych i teologicznych” – napisał.
„Działania III Rzeszy przeciwko Kościołowi katolickiemu i wolnomularstwu rozpoczęły się w ten sam sposób – od rozpowszechniania kłamstw w książkach. Przeciwko katolikom książkę napisał w 1930 roku Alfred Rosenberg; w <Micie XX wieku>, stwierdził między innymi, że katolicy są zażydzonymi duchowymi oszustami. W 1937 roku Adolf Hitler odznaczył Rosenberga za napisanie tej książki nową nagrodą państwową w dziedzinie sztuki i nauki. Z kolei przeciwko wolnomularzom książkę pt. <Zniszczenie masonerii poprzez ujawnienie jej sekretów> napisał w 1931 roku generał Erich von Ludendorff, przekonując między innymi, że masoneria była żydowska – jej rytuały miałyby pochodzić właśnie od Żydów, masoni mieliby być agentami Żydów, a kiedy wolnomularze mówią o <braciach w społeczeństwie>, odnoszą się do Żydów; ponadto masoni mieliby nosić fartuchy, aby ukryć fakt, że są obrzezani” – pisze David L. Gray.
W efekcie wielu katolików i masonów nawiązywało współpracę, by bronić się przed nazistami. Przykładowo po kapitulacji niemieckiego garnizonu w Paryżu masoneria dziękowała generałowi Charlesowi de Gaulle’owi za pomoc w odzyskaniu przez Francję ideałów wolności oraz za zniesienie antymasońskich praw obowiązujących we Francji Vichy. De Gaulle wprawdzie na list nawet nie odpowiedział, nie darząc masonerii szacunkiem.
Jak podsumowuje David L. Gray, współpraca katolików z masonerią, wzmocniona w czasie II wojny światowej, nie była oczywiście co do zasady żadnym novum, bo także na wiele dziesięcioleci przed wojną wielu prominentnych katolików po prostu ignorowało nauczanie Kościoła i przynależało do masonerii, nie przejmując się grożącymi im sankcjami kościelnymi.
„Sympatyzuję z katolikami, którzy chcieliby to wszystko wytłumaczyć mitem jakiejś wielkiej infiltracji przez wrogie grupy. […] Najskuteczniejsza infiltracja Kościoła katolickiego nie przyszła jednak ze strony jakiejś organizacji, ale ze strony idei. Idei, jakoby wierni katolicy mogli być przyjaciółmi świata i tych, którzy chcą nas zniszczyć. W tym wypadku ta idea nie zrodziła się na II Soborze Watykańskim. Sobór jednak nie przeciwstawił się demonicznemu rozpowszechnianiu tego kłamstwa. Wprost przeciwnie” – napisał na koniec David L. Gray.
Źródło: onepeterfive.com
Pach