Prof. Roberto de Mattei w swym artykule przedstawił refleksje dotyczące coraz bardziej wyraźnej agresji islamu wobec cywilizacji chrześcijańskiej. Podkreślił, że bez pomocy łaski Bożej państwa zachodnie tę wojnę przegrają.
„Zachód na nowo odkrył w ostatnich miesiącach istnienie problemu o nazwie islam. Nawet ojciec włoskiego progresizmu Eugenio Scalfari zatrwożył się i napisał, że wojna, którą Zachód ma przed sobą, jest wojną religijną i wojną przeciwstawnych kultur” – stwierdził prof. de Mattei. Zauważył także, że po obaleniu dyktatur Saddama i Kaddafiego nie nastała epoka wolności i praw człowieka, ale zapanował chaos, w którym dawnych despotów zastąpiły frakcje religijne i polityczne.
Wesprzyj nas już teraz!
„Na tle tej plemiennej rewolucji zrodziło się Islamskie Państwo Iraku i Lewantu (ISIS), ruch, który w przeciwieństwie do Al-Kaidy zajmuje określone terytorium, ma prawdziwe wojsko, dysponuje oficjalnymi środkami finansowymi, a przede wszystkim ma jasno wytyczony cel: odtworzenie kalifatu. Kogokolwiek dziwi ten twardy postulat, ktokolwiek uważa go za patologiczny, a nie fizjologiczny wyraz islamu, ten wykazuje znikomą znajomość religii Mahometa” – dodał profesor.
W opinii Roberta de Mattei widok amerykańskiego dziennikarza klęczącego obok swojego kata na kilka chwil przed ścięciem mu głowy jest tragicznym, ale wymownym symbolem przegranej nie tylko Stanów Zjednoczonych, ale całego Zachodu. „Przegranej, która bez cudownej pomocy Bożej łaski jest bezpowrotnie przesądzona” – podkreślił.
„Latem 1683 r. islamskie wojsko oblegało Wiedeń. Dramatyczne nagranie wideo przedstawiające ścięcie głowy Foleya rozpowszechnione przez ISIS przypomina akt wypowiedzenia wojny doręczony cesarzowi Leopoldowi I Habsburgowi. Z typową dla islamu butą informowano cesarza: Zamierzamy zbrojnie napaść twoją wioskę i ją stratować […]. Rozkazujemy ci oczekiwać nas w Wiedniu, byśmy tam mogli ci ściąć głowę, ty najnędzniejszy spośród stworzeń Bożych, tak nędzny jak tylko giaur (niewierny) być może” – zaznaczył prof. Roberto de Mattei.
„Rzym w dalszym ciągu jest sercem świata, najwyższym celem tego, kto nienawidzi cywilizacji chrześcijańskiej i jedynego źródła możliwego odrodzenia. I dlatego ma rację ten, kto twierdzi, że wojna ma charakter religijny. Ale jest jeden jedyny Bóg, jedna jedynie prawdziwa religia, tylko jedna wiara, o czym przypomniała Siostrze Łucji Matka Boża wieczorem 3 stycznia 1944 r., prosząc ją o rozpowszechnianie trzeciej tajemnicy fatimskiej. Łucja opowiada, że: w przyspieszonym biciu serca i w duchu usłyszałam cichy głos, który mówił: ’Na te czasy tylko jedna wiara, tylko jeden chrzest, tylko jeden Kościół, Święty, Katolicki, Apostolski’” – podsumował de Mattei.
Źródło: „Nasz Dziennik”
KRaj