Podczas gdy waluta i cała strefa euro, delikatnie rzecz ujmując, trzeszczy w posadach, i coraz poważniej mówi się o opuszczeniu jej przez konkretne państwa, oto polski rząd powołuje nowego pełnomocnika. W bieżącym tygodniu Jacek Dominik, wiceminister finansów, został pełnomocnikiem rządu ds. wprowadzenia euro – podało w specjalnym komunikacie Ministerstwo Finansów.
Dodano, że „tym samym kontynuowane jest zaangażowanie Jacka Dominika w sprawy związane z integracją europejską”.
Wesprzyj nas już teraz!
Resort finansów podał też, że dotychczas Dominik zajmował m.in. stanowisko naczelnika Wydziału do spraw Harmonizacji Prawa w Departamencie Międzynarodowej Integracji Gospodarczej Ministerstwa Finansów (1994-1998), pracownika Stałego Przedstawicielstwa Rzeczypospolitej Polskiej przy Unii Europejskiej w charakterze radcy odpowiedzialnego za negocjacje akcesyjne w dziedzinach takich, jak: Unia Gospodarcza i Walutowa, Usługi Finansowe, Podatki, Swobodny Przepływ Kapitału, Kontrola Finansowa, Budżet UE (1998-2004), wreszcie podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów, koordynującego w Ministerstwie m.in. działania dostosowawcze wynikające z integracji z Unią Europejską. Teraz ma zająć się wprowadzeniem w naszym kraju wspólnej waluty, o ile oczywiście zdąży.
Całe szczęście, że celowo, w co ciężko uwierzyć, lub przez łut szczęścia albo przeoczenie, Rzeczpospolita nie jest związana konkretną datą w sprawie zastąpienia złotego przez euro, i może przedmiot zainteresowań pełnomocnika umrze śmiercią naturalną, zanim zacznie u nas obowiązywać jako środek płatniczy. Inna sprawa natomiast, że niekoniecznie zniknie sam urząd, skoro w takiej Hiszpanii oficjalny komitet obchodów 500-lecia odkrycia Ameryki zlikwidowano dopiero w tym roku, zaś jego członkowie jak najbardziej pobierali pensje?
Piotr Toboła