Gośćmi programu Krystiana Kratiuka „Ja, Katolik. Ekstra” byli Paweł Lisicki i Grzegorz Górny. Rozmawiali między innymi o wytycznych Episkopatu dotyczących występów duchownych w mediach, a także o najnowszym dokumencie synodalnym z Pragi.
Krystian Kratiuk zapytał najpierw właśnie o wytyczne Konferencji Episkopatu Polski dotyczące występowania duchownych w mediach. Wytyczne wywołały dużą krytykę środowisk liberalnych: wielu duchownych ubolewało, że mieliby, na przykład, zawsze występować we właściwym stroju (koloratka, habit etc.). Inni uznali, że chodzi o próbę ograniczenia wolności słowa. Tymczasem wytyczne nakazują po prostu głoszenie nie własnych opinii, ale niezmiennej nauki Kościoła katolickiego.
– Dziwię się, że ten dokument wywołuje tyle sprzeciwu, dlatego że każda poważna, szanująca się instytucja, reguluje występowanie swoich przedstawicieli w sferze medialnej. […] Dokument wskazuje, że te występy mają być zgodne z nauczaniem Kościoła. Jeżeli na przykład twierdzimy, że islam jest tak samo prawdziwy jak chrześcijaństwo albo gdy relatywizujemy prawdy wiary i stawiamy chrześcijaństwo na tym samym poziomie co inne religie, to można powiedzieć, że jest to działanie na szkodę własnej instytucji i wspieranie konkurencji – powiedział red. Grzegorz Górny.
Wesprzyj nas już teraz!
Przypomniał, że poprzednie wytyczne tego rodzaju wydano w 2004 roku, kiedy media społecznościowe dopiero raczkowały, stąd nic dziwnego, że doszło teraz do rewizji reguł.
– Strój jest rzeczą oczywistą i tradycyjną, przyjętą w Polsce. Księża ubierają się jak księża, nikt nie kazał nikomu zostać księdzem czy zakonnikiem. Jeżeli ktoś się na to zdecydował, to tak długo, jak nim jest, musi wypełniać zasady, do których się publicznie zobowiązał – stwierdził z kolei red. Paweł Lisicki.
– Wszczepienie w Chrystusa sięga samej istoty i ludzkiej duszy. W tym sensie strój kapłański czy zakonny jest widocznym znakiem włączenia się w tę przynależność – dodał. Jak zauważył, być może są osoby, które pozostają duchownymi, choć tracą wiarę, ale to w ogóle problem na innym poziomie.
– Moim zdaniem jeśli w tej dyskusji jest coś istotnego, to fakt, że jest coraz większy kłopot ze zdefiniowaniem tego, na czym polega niezmienna doktryna Kościoła – kontynuował. Publicysta podkreślił, że wytyczne Episkopatu niekoniecznie będą mieć wielki wpływ na rzeczywistość, bo najważniejsza jest reakcja w sytuacji, w której jakiś kapłan wygłasza niezgodne z nauczaniem Kościoła tezy, a tego często dzisiaj brakuje.
Następnie rozmowa dotyczyła Synodu o Synodalności i spotkania synodalnego Europy, jakie odbyło się w lutym tego roku. Dopiero teraz opublikowano dokument podsumowujący to spotkanie.
– Rozmawiałem z jednym z uczestników tego spotkania – referował red. Grzegorz Górny. – Mówił, że nie było tam żadnej dyskusji ani sporu. Trudno to nazwać w ogóle synodalnością, to raczej pewna monadyczność. Były jakby osobne monady i każdy wygłaszał swoje zdanie. Nie było żadnej polemiki. Każdy powiedział co wiedział. Były to zupełnie różne głosy; mój znajomy miał wrażenie, jakby wypowiadały się różne kościoły. Na końcu to wszystko zostało zgromadzone w jednym dokumencie – stwierdził.
Jak podkreślił, te postulaty, które pochodzą z Europy Zachodniej, mają wymiar horyzontalny, międzyludzki. Te, które pochodzą z Europy Środkowej i Wschodniej, koncentrują się za to na sprawach religii i doktryny. Red. Górny dodał, że cały dokument jest utrzymany w niejednoznacznym tonie, co pozwala na wyciągnięcie z niego oczekiwanych wniosków przez ostatecznego redaktora, niekoniecznie zgodnych z nauką Kościoła.
– Z jednej strony mamy radykalną lewicę, z drugiej próbę utrzymania katolickiego podejścia. Kompletnie to do siebie nie pasuje – powiedział z kolei red. Paweł Lisicki. – Jeżeli przez Kościół rozumiemy socjologiczne grupy katolików z różnych krajów, to może tak się da. Jak się to jednak ma w ogóle do misji Kościoła, to doktryny? Wszystko jest tu kompletnie postawione na głowie. Od samego początku konsekwentnie powtarzam, że pomysł synodu jest pomysłem absurdalnym i niedorzecznym – dodał.
Więcej w nagraniu.