Eurokraci najwyraźniej są zaniepokojeni sytuacją polityczną w Polsce. W „trosce” o demokrację Henna Virkkunen, wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej ds. suwerenności technologicznej, bezpieczeństwa i demokracji, zapowiedziała, że w najbliższych tygodniach odbędzie się okrągły stół w sprawie wyborów prezydenckich w Polsce.
O planach polityk poinformowała w rozmowie z Deutsche Welle. Jak mówiła, tego rodzaju spotkania odbywają się przed każdymi wyborami w państwach członkowskich. Tym razem wiceprzewodnicząca KE jest zaniepokojona możliwością wpływania na wynik wyborów za pomocą mediów społecznościowych.
„Obywatele UE mają prawo mieć pewność, że wybory są uczciwe i wolne. A przez systemy rekomendacji treści i przez same treści rozpowszechniane przez platformy internetowe jest to bardzo trudne” – powiedziała. A jak dodała, współpraca z Niemcami przebiegła dobrze i „jestem pewna, że będziemy również ściśle współpracować z władzami polskimi”.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak można się domyślić, celem jest platforma X, która wymyka się totalnej cenzurze dyktowanej z Brukseli, co budzi obawy o końcowy wynik wyborów. Wszak – jak już widzimy – do debaty publicznej dopuszczona może być narracja „jedynie słuszna” i jako taka nie podlega ograniczeniu oraz nie budzi obaw o wpływ na wynik wyborów.
Taka deklaracja wywołała lawinę komentarzy. Wiele krytycznych głosów łączy jedna myśl – eurokraci i Niemcy będą decydowali o tym kto w maju obejmie Pałac Prezydencki. Demokracja? Tylko kiedy wygrywają „nasi”.
Źródło: dorzeczy.pl
MA