Według dziennika „The Guardian”, aż kilkanaście państw członkowskich Unii Europejskiej gotowych jest pozbawić Węgry prawa głosu. Pretekst do zastosowania „opcji atomowej” stanowi postawa Budapesztu wobec kwestii wojny na Ukrainie.
Jak pisze brytyjska gazeta, rząd Viktora Orbana już kilka razy stawał okoniem wobec takich inicjatyw jak kolejne sankcje UE wobec Rosji czy przyznanie kilku miliardów euro odszkodowań dla państw wspierających Ukrainę w walkach przeciwko wojskom Putina.
Wesprzyj nas już teraz!
„Węgierskie próby zablokowania wsparcia UE dla Ukrainy mogą doprowadzić do rewizji stosunków z Brukselą, w czasie gdy premier Viktor Orbán walczy ze swoim najpoważniejszym rywalem politycznym w ostatnich latach” – przeczytać można na łamach „Guardiana”.
Według dziennika, nigdy jeszcze nie było tak blisko zastosowania przez Brukselę artykułu 7 traktatu UE. Użyty zostałby wygodny bo nieprecyzyjny i możliwy do dowolnego zinterpretowania zapis o wprowadzeniu sankcji wobec państwa członkowskiego „systematycznie naruszającego podstawowe normy demokracji”.
Byłoby to jednak dosyć trudne. Inicjatywę zakneblowania Budapesztu musiałyby poprzeć 26 państwa wchodzące w skład Unii Europejskiej. Na obecnym etapie trudno sobie wyobrazić, że na taki krok zdecydowałyby się na przykład Włochy rządzone przez Giorgię Meloni.
– Jestem prawie pewien, że gdyby czuli, że mają poparcie Stanów Zjednoczonych, zablokowaliby [prawo głosu Węgier]. W rzeczywistości postawiłoby to je nie dosłownie, ale faktycznie poza UE – powiedział cytowany przez gazetę „wysoki rangą urzędnik” Brukseli.
Według zaś Tineke Strick, holenderskiej europoseł partii Zielonych, aż co najmniej 19 państw „jest gotowych do podjęcia kroków w sprawie procedury z artykułu 7”.
Źródło: DoRzeczy.pl/The Guardian
RoM