Nie mamy sygnałów wskazujących na przygotowania Rosji do użycia broni jądrowej i nie mamy powodów, by zmieniać nastawienie naszych sił jądrowych – powiedział w poniedziałek rzecznik Departamentu Stanu, Ned Price. Polityk za fałszywe uznał również oskarżenia wobec Ukrainy, rzekomo mającej użyć w działaniach wojennych tzw. brudnej bomby.
„Jesteśmy zaniepokojeni, że te oskarżenia Rosji (o użyciu przez Ukrainę „brudnej bomby”) mogą zostać użyte przez Rosję jako pretekst do dalszej eskalacji. Jednak w tej chwili nie widzimy żadnego powodu, by zmieniać postawę naszych sił jądrowych, ani nie mamy wskazań, by Rosja przygotowywała się do użycia broni jądrowej” – powiedział Price podczas konferencji prasowej. Zaznaczył jednak, że Rosja wielokrotnie oskarżała inne kraje o to, co sama robi.
Price powtórzył, że USA przekazały Rosji publicznie i prywatnie, że spotkają ją surowe konsekwencje, jeśli zdecyduje się na użycie broni jądrowej, czy brudnej bomby.
Podobnie wypowiedział się w poniedziałek rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby. Jak zaznaczył, rosyjskie zarzuty są „absolutnie fałszywe”. Kirby odniósł się też do listu 30 kongresmenów z progresywnego skrzydła Partii Demokratycznej, którzy wezwali prezydenta Joe Bidena do podjęcia bezpośrednich rozmów z Rosją. Zaznaczył, że administracja USA nie ma zamiaru odchodzić od swojej polityki „nic o Ukrainie bez Ukrainy” i że to Kijów zdecyduje, czy prowadzić rozmowy z Rosją.
„Jasne jest, że pan Putin nie jest w nastroju do negocjacji” – dodał.
PAP