Próba uderzenia w sedno stabilności systemu społeczno-prawnego, jest próbą daleko idącej destabilizacji tego systemu – tymi słowami premier odniósł się do wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE, podważającego prawomocność reformy sądownictwa dokonanej przez Prawo i Sprawiedliwość. Unijna instytucja uznała, że reforma zagraża zasadom niezawisłości i nieusuwalności sędziów. Premier Mateusz Morawiecki uznał decyzję trybunału jako niemożliwą do przyjęcia.
Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że wprowadzona przez PiS reforma sądownictwa zagraża niezawisłości sądów. W opinii TSUE możliwość przenoszenia orzekających do innych sądów, bądź innych wydziałów instancji, w której aktualnie rozpatrują sprawy godzi w zasadę nieusuwalności sędziów. „Takie przeniesienie może bowiem stanowić środek służący kontrolowaniu treści orzeczeń sądowych, ponieważ nie tylko może ono wpływać na zakres spraw przydzielanych danym sędziom do rozpoznania i prowadzenie spraw, które mają oni w swoim referacie, ale również może ono mieć istotne następstwa dla życia i kariery tych sędziów oraz wywoływać skutki analogiczne do tych, z którymi wiążą się kary dyscyplinarne”, uzasadniła europejska instytucja.
Szef polskiego rządu odniósł się do tego wyroku w czasie konferencji prasowej. Podkreślił, że decyzja trybunału uderza w podstawy systemu prawnego w Polsce i podważa ważność „setek tysięcy” decyzji wydanych przez sądy po reformie. Jego zdaniem, to próba destabilizacji systemu społeczno-prawnego. – Na to oczywiście pozwolić nie możemy– konkludował premier.
Decyzję trybunału skrytykował również w swoich mediach społecznościowych Sebastian Kaleta, sekretarz stanu i poseł na sejm z ramienia Solidarnej Polski. „TSUE dziś znowu chce zastępować TK w ocenie ustroju sądów. Swoim orzeczeniem zachęca do anarchizacji polskiego porządku prawnego”, podsumował decyzję.
Źródła: tvp.info, twitter/ Sebastian Kaleta
FA