Były wiceprezydent Stanów Zjednoczonych, Dick Cheney, podkreślił, że zakazane przez obecną administrację metody śledcze były skuteczne i powinny być akceptowane. Przeciwną ocenę zaprezentowali senatorowie w opublikowanym niedawno raporcie. „Torturami można nazwać to, co zrobili terroryści z al-Kaidy, zabijając 3 tysiące Amerykanów” – kontrował Cheney.
Dick Cheney, niegdyś prawa ręka prezydenta Georga W. Busha, podkreślił w programie NBC, że kontrowersyjne metody przesłuchiwań, oceniane jako „tortury”, przyniosły CIA bardzo potrzebne informacje. Polityk dodał, że w przypadku technik stosowanych wobec terrorystów przetrzymywanych w Guantanamo i w tajnych więzieniach (m.in. w Polsce) nie można mówić o „torturach”.
Wesprzyj nas już teraz!
– Nie widzę problemu w ostrzejszych przesłuchaniach, o ile pomagają w osiągnięciu celu, jakim jest ukaranie odpowiedzialnych za ataki z 11 września i zapobieżenie kolejnemu atakowi na Stany Zjednoczone – podkreślił Cheney. – Czuję się z tym komfortowo. Agenci CIA powinni być chwaleni, należy dać im medale – dodał.
Polityk po raz kolejny potwierdził, że George W. Bush wiedział o wykorzystywaniu „rozszerzonych” metod śledczych. Nie chciał jednak ujawnić, czy prezydent znał szczegóły tej sprawy.
Dick Cheney zaatakował także senacki raport o działaniach Centralnej Agencji Wywiadowczej. Jak ocenił, ujawnienie tego dokumentu było rzeczą nieuzasadnioną i szkodliwą. Według byłego wiceprezydenta, autorzy raportu nie zadali sobie trudu zasięgnięcia opinii osób znających kulisy walki z terroryzmem.
Źródło: aljazeera.com, interia.pl
mat