Adhortacja Dilexi te podejmuje dobre intuicje papieża Franciszka, przypominając, że troska o ubogich to nie jest tylko dodatek do życia chrześcijańskiego. Pisze o tym znany amerykański publicysta katolicki, dr Jeff Mirus.
Jeff Mirus na łamach portalu Catholic Culture pisze, że papież Leon opublikował swoją pierwszą adhortację apostolską Dilexi Te, skierowaną do wszystkich chrześcijan i poświęconą tematowi miłości wobec ubogich. Zwraca uwagę, że choć tekst był pierwotnie planowany przez papieża Franciszka, został ostatecznie gruntownie przeredagowany i przybrał wyraźnie leonowy charakter. Według Mirusa, dokument stanowi piękne i poruszające wezwanie do tego, by nie traktować ubogich jako marginalnego dodatku do chrześcijańskiego życia, lecz by – na wzór Chrystusa – ukierunkować całe życie na ich potrzeby.
Autor podkreśla, że papież Leon wykorzystuje w adhortacji jedną z najlepszych intuicji swojego poprzednika. W cytowanym fragmencie z Evangelii Gaudium Franciszek mówił, że „najgorszą formą dyskryminacji, jakiej doświadczają ubodzy, jest brak opieki duchowej”, co Leon rozwija, przypominając, iż opcja preferencyjna na rzecz ubogich powinna wyrażać się przede wszystkim w trosce religijnej. Mirus zauważa, że takie ujęcie nie oznacza zwolnienia z obowiązku materialnej pomocy, ponieważ autentyczna opieka duchowa nie może być oderwana od troski o podstawowe potrzeby – pracę, środki do życia czy wsparcie rodzin.
Wesprzyj nas już teraz!
Publicysta przyznaje, że większość wiernych nie ma bezpośredniej możliwości zapewnienia ubogim zatrudnienia, dlatego – jak pisze – papież wzywa do budowania w parafiach i diecezjach sieci współpracy łączących duchowych opiekunów, wolontariuszy i pracodawców. Zwraca przy tym uwagę, że wiele osób ubogich z różnych powodów nie jest w stanie pracować regularnie, co wymaga rozbudowanego systemu wsparcia. Zdaniem Mirusa, kluczowym przesłaniem adhortacji jest jednak przypomnienie, że duchowa troska o ubogich powinna stanowić integralny element życia wspólnot kościelnych.
Autor streszcza także strukturę dokumentu, który składa się z pięciu rozdziałów. W pierwszym, zatytułowanym Kilka niezbędnych słów, Leon przedstawia św. Franciszka z Asyżu jako wzór miłości wobec ubogich i wskazuje na współczesne formy niesprawiedliwości dotykające zwłaszcza kobiety i dzieci. W drugim rozdziale, Bóg wybiera ubogich, papież odrzuca „ewangelię sukcesu” i wskazuje na ubóstwo Chrystusa jako model dla wierzących. Trzeci rozdział, Kościół dla ubogich, omawia przykłady świętych i wspólnot zakonnych, które przez wieki wcielały miłość miłosierną w czyny.
Mirus zauważa, że w czwartej części, zatytułowanej Historia, która trwa, papież przypomina rozwój katolickiej nauki społecznej i potępia „dyktaturę ekonomii, która zabija”. Leon – jak pisze autor – mocno akcentuje potrzebę natychmiastowego poszanowania godności człowieka i krytykuje „kulturę odrzucenia”, w której wartość osoby bywa mierzona sukcesem i zdolnościami. W ostatnim rozdziale, Nieustanne wyzwanie, papież wraca do przykładu miłosiernego Samarytanina i przypomina, że dla chrześcijan ubodzy nie są kategorią społeczną, lecz „ciałem Chrystusa”.
Zdaniem Mirusa, papież mógł wykorzystać okazję, by mocniej skrytykować współczesną kulturę relatywizującą rodzinę, promującą promiskuityzm i rozwody, które w jego opinii przyczyniają się do ubóstwa i rozpaczy kobiet oraz dzieci. Publicysta przyznaje jednak, że takie wątki mogłyby odciągnąć uwagę od głównego tematu, którym Leon uczynił duchową troskę o potrzebujących.
Źródło: catholicculture.org
Pach