„Mimo potężnej pozycji na rynku w ubiegłym tygodniu notowania akcji Disney’a spadły do poziomu 81,74 dol., czyli najniższego od dziewięciu lat! I nie był to wynik ogólnego krachu”, pisze na łamach tygodnik „Do Rzeczy” Jacek Przybylski.
Publicysta przywołuje opinie ekspertów, którzy zwracają uwagę, że może to być efekt „bezprecedensowego zaangażowania spółki w promocję lewicowej propagandy”.
„Firma doświadczyła kryzysu wizerunkowego, gdy na jaw wyszło nagranie, na którym szefowie Disney’a otwarcie zastanawiają się, jak w produkcjach dla dzieci przemycić treści związane z ideologią LGBT, woke czy gender”, przypomina autor „Do Rzeczy”.
Wesprzyj nas już teraz!
Polityka Disney’a nie spodobała się wielu rodzicom, a mimo to korporacja nadal twardo stoi po stronie rewolucji LGBT, czego dowodzi fakt, że do promocji w mediach społecznościowych ubrań dla dziewczynek zatrudniła biologicznego mężczyznę Seanna Altmana, który deklaruje „płynność tożsamości płciowej”.
„Czy akcjonariusze skłonią zarząd Disney’a do powrotu do zdrowego rozsądku? To pokażą następne wyniki”, podsumowuje Jacek Przybylski.
Źródło: tygodnik „Do Rzeczy”
Dlaczego Ameryka wciąż jest wolna? Przypadek Clivena Bundy’ego