UE jako ponadnarodowa struktura bez granic jest utopią i „byłoby nierozważne i niebezpieczne oczekiwać, że reszta świata pójdzie w ślady Europy”. To państwa narodowe pozostają głównymi graczami na arenie międzynarodowej, a nie instytucje ponadnarodowe ani podmioty niepaństwowe. Nie ma już zdolnych liderów, którzy intuicyjnie czuliby politykę, rozumieli złożoność świata i zachodzące zmiany, jednocześnie potrafiąc przekonać opinię publiczną do przyjęcia określonych rozwiązań. Rządzą populiści i technokraci, pozbawieni głębi klasycznego wykształcenia, którzy nie rozumieją idei – o tym między innymi mówił w ostatniej dekadzie swojego życia zmarły 29 listopada 2023 roku Henry Kissinger.
To jedyny polityk, który jednocześnie pełnił funkcję sekretarza stanu i doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych. Ale nie jedyny, który mocno spolaryzował świat.
Opinie po śmierci
Wesprzyj nas już teraz!
Po śmierci stulatka, który na trwałe zapisał się w historii, pojawiło się szereg pochlebnych, jak i negatywnych, niezwykle ostrych ocen. Jedni go chwalili za obronę interesów USA. Inni zarzucili mu, że pozostawił trwałe zniszczenia i wygenerował szereg nowych problemów.
Dla jednych Kissinger był „artystą pośród dyplomatów”, „jednym z najbardziej niezawodnych i charakterystycznych głosów w sprawach zagranicznych”. Dla innych – „ludobójcą”, „zbrodniarzem wojennym”, na którego koncie jest nawet kilka milionów ofiar (z powodu polityki wobec krajów Azji Południowo-Wschodniej i Ameryki Łacińskiej oraz Afryki).
Kissinger, który służył za rządów byłych prezydentów Richarda Nixona i Geralda Forda, zmarł w swoim domu w Connecticut. Znany jest szerszej opinii publicznej z polityki odprężenia wobec Związku Sowieckiego i przede wszystkim otwarcia na Chiny.
„Artysta dyplomacji”, jak się o Kissingerze wyraził były premier Wielkiej Brytanii Tony Blair, to reprezentant szkoły realistycznej w stosunkach międzynarodowych. Działania Kissingera w polityce zagranicznej miały wynikać „z prawdziwej miłości do wolnego świata i potrzeby jego ochrony”.
„Ameryka straciła jeden z najbardziej niezawodnych i charakterystycznych głosów” w sprawach zagranicznych – oznajmił były prezydent George W. Bush, który podziwiał żydowskiego uchodźcę z nazistowskich Niemiec.
Chińczycy są mu szczególnie wdzięczni za nawiązanie stosunków między rządzącą Partią Komunistyczną a Waszyngtonem za prezydenta Nixona. Chińska stacja CCTV opłakiwała śmierć „przyjaciela” i udostępniła fragment nagrania z pierwszej tajnej wizyty Kissingera w Chinach w 1971 r., gdy spotkał się z ówczesnym premierem Zhou Enlaiem. Śmieć dyplomaty „głęboko zszokowała i zasmuciła” ambasadora Chin w Stanach Zjednoczonych Xie Fenga. Określił on zmarłego mianem „najbardziej cenionego starego przyjaciela” Chin.
„Odszedł wybitny dyplomata, mądry i dalekowzroczny mąż stanu, który przez dziesięciolecia cieszył się zasłużoną władzą na całym świecie” – oznajmił Putin w telegramie wysłanym do „drugiej żony” Kissingera, Nancy.
Zdaniem rosyjskiego przywódcy, Kissinger jest nierozerwalnie związany z „pragmatyczną polityką zagraniczną, która niegdyś umożliwiała osiągnięcie odprężenia w napięciach międzynarodowych, wraz z kluczowymi porozumieniami radziecko-amerykańskimi, które przyczyniły się do wzmocnienia bezpieczeństwa światowego”. Putin zachował „jak najmilsze wspomnienie” o amerykańskim doradcy.
Kissinger zakończył wędrówkę na tym łez padole w środę w swoim domu w Connecticut. W czerwcu 2023 r. obchodził 100-lecie urodzin.
Nie przeprosił Grecji i Cypru za inwazję turecką
Rok przed śmiercią, Michael Rubin z American Enterprise Institute wezwał go do przeproszenia Grecji i Cypru za rolę, jaką odegrał w związku z inwazją turecką w 1974 r.
Były pracownik Pentagonu pisał na łamach „Washington Examiner”, że Turcja „obecnie jest bardziej ciężarem dla zachodniego systemu bezpieczeństwa niż atutem”, ponieważ Irak, Syria, Armenia, Grecja i Cypr zmagają się z turecką agresją i prześladowaniem mniejszości religijnych.
Rubin, który wykłada obecnie historię między innymi na Uniwersytecie Yale, Uniwersytecie Hebrajskim i Uniwersytecie John Hopkins, jest zdecydowanym krytykiem polityki ustępstw Henry Kissingera wobec Ankary, która miała doprowadzić do inwazji i okupacji Cypru.
W jego ocenie, polityka Kissingera wobec Turcji, ma nawet znacznie większe konsekwencje niż decyzja o „przedłużaniu wojny w Wietnamie”, gdyż właśnie w naszych czasach może doprowadzić do wielkiego konfliktu we wschodniej części Morza Śródziemnego. Kissinger miał doradzać prezydentowi Geraldowi Fordowi w 1974 r., by zezwolił na przejęcie jednej trzeciej Cypru przez Turków. Zarzuca mu się, że w prywatnej rozmowie z premierem Bulentem Ecevitem „dał zielone światło” do agresji, zdradzając tym samym sojusznika USA, jakim była Grecja.
W czerwcu 2017 r. przywódca Turcji Recep Tayyip Erdoğan złożył skargę przeciwko Rubinowi w tureckich sądach, oskarżając go o „wspieranie i popełnianie przestępstw na rzecz Fethullahist Terror Organisation”.
Z kolei jeden z tureckich obywateli zaoferował nagrodę w wysokości 3 mln lir za pomoc w dostarczeniu Rubina do Turcji, aby tam odpowiadał za próbę zamachu stanu z 2016 r.
„Zbrodniarz wojenny”?
Portal yahoo.com zamieścił niezwykle ostry artykuł po śmierci Kissingera, wskazując, że był „zbrodniarzem wojennym” i zarzucając całej rzeszy celebrytów, iż go wspierali.
Paul Blumenthal napisał, że Kissinger „w ciągu ośmiu lat sprawowania władzy niepotrzebnie przedłużył wojnę w Wietnamie o pięć lat, nakazał bombardowanie dywanowe Kambodży i Laosu, dostarczył broń na brutalną wojnę Pakistanu z Bangladeszem, dał zielone światło brudnej wojnie w Argentynie, poparł śmiertelny zamach generała Augusto Pinocheta w Chile, umożliwił ludobójstwo w Timorze Wschodnim i podsycił wojny domowe w krajach Afryki Południowej”. Dodał, że ta „szalona polityka” przyniosła śmierć od 3 do 4 mln osób.
Kissinger miał uprawiać taką wersję Realpolitik, która „stawiała interes narodowy USA ponad wszystkimi innymi względami – moralnymi, ideologicznymi i politycznymi”, która „uczyniła z niego męża stanu, autora bestsellerów i poszukiwanego powiernika wszystkich polityków o odmiennych przekonaniach i różnych narodowości na przestrzeni lat”.
Był między innymi prywatnym doradcą byłego prezydenta George’a W. Busha, który zaproponował mu stanowisko szefa komisji ds. zbadania zamachu na WTC z 11 września 2001 r. Konsultował się z ówczesnym wiceprezydentem Dickiem Cheneyem w sprawie wojny w Iraku. Był także powiernikiem prezydenta Rosji Władimira Putina, sekretarz stanu Hillary Clinton i wielu innych.
Jeszcze w 2023 r., kilka miesięcy przed śmiercią, Kissinger udał się na spotkanie do Chin z tamtejszym ministrem obrony, gdzie uznano, że Waszyngton i Pekin muszą uruchomić kanały komunikacji wojskowej, bo sytuacja robi się groźna.
W listopadzie tego roku przy okazji szczytu APEC prezydenci USA i Chin uznali, że faktycznie takie kanały muszą na nowo być otwarte, a oba kraje uzgodniły pewne ramy współpracy dot. polityki klimatycznej, zrównoważonego rozwoju, kontaktów wojskowych itp.
Niemal wszyscy politycy i prezydenci USA spotykali się z Kissingerem, który pozostał do śmierci członkiem think tanku Rockefellerów: Council on Foreign Relations, ale także Atlantic Council i Aspen Institute.
Prezydent Izraela Issac Herzog nie ma wątpliwości, że Kissinger to „gigant”, „tytan”, któremu jest wdzięczny za „położenie kamienia węgielnego” pod porozumienie pokojowe podpisane z Egiptem w następstwie wojny Jom Kipur.
Zdaniem sekretarza stanu Antony Blinkena, zmarły dyplomata „ustanowił standardy dla wszystkich”.
Kanclerz Olaf Scholz zaznaczył, że Kissinger „zawsze pozostawał blisko swojej niemieckiej ojczyzny” i był wierny amerykańsko-niemieckiej współpracy.
Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier napisał, że „swoją polityką odprężenia i rozbrojenia Henry Kissinger położył podwaliny pod koniec zimnej wojny i przemiany demokratyczne w Europie Wschodniej”, które ostatecznie doprowadziły do zjednoczenia Niemiec. W czerwcu tego roku były sekretarz stanu USA odwiedził miejsce swoich urodzin w Bawarii.
„Makiawelista”?
Taśmy i dokumenty z czasów Nixona miały obnażyć Kissingera jako makiawelistę. W nagranej w 1973 roku rozmowie pierwszy żydowski sekretarz stanu lekceważył prośby o nakłonienie Związku Sowieckiego, aby pozwolił Żydom na emigrację.
„Emigracja Żydów ze Związku Radzieckiego nie jest celem amerykańskiej polityki zagranicznej” – mówił Kissinger prezydentowi Nixonowi. „A jeśli w Związku Radzieckim zamykają Żydów w komorach gazowych, nie jest to amerykańskie zmartwienie. Co najwyżej to zmartwienie ze względów humanitarnych” – dodał.
Po ukazaniu się taśmy w grudniu 2010 r. Kissinger wydał oświadczenie, tłumacząc, że jego uwagi należy rozpatrywać „w kontekście czasu”, gdy kwestię emigracji Żydów traktowano oddzielnie od polityki zagranicznej.
Inne dokumenty potwierdziły poparcie Kissingera i Nixona dla zamachu stanu w Chile w 1973 r.
Peter Kornbluh, autor „Akta Pinocheta”, książki opierającej się na niektórych z ponad 25 tys. odtajnionych dokumentów, twierdzi, że „malują” one „obraz amerykańskiego polityka, dla którego moralność nie miała znaczenia”.
Gdy w 2011 r. dziennikarz „The New York Times” poprosił Kissingera o opisanie swojego podejścia do polityki zagranicznej, ten wskazał, że „stara się zrozumieć bez pesymizmu i optymizmu świat, w którym żyje”.
Biografia
Heinz Alfred Kissinger przyszedł na świat 27 maja 1923 r. w bawarskim mieście Fuerth, które na kilka miesięcy przed śmiercią – w czerwcu 2023 r. – odwiedził. Jako nastolatek zbiegł wraz z rodziną z nazistowskich Niemiec do Nowego Jorku trzy dni przed „kryształową nocą” (pogromem Żydów z 9 na 10 listopada 1938 r.). Osiedlił się w żydowskiej dzielnicy na górnym Manhattanie. Zmienił imię Heinz na Henry.
Początkowo studiował księgowość w szkole wieczorowej, jednocześnie pracując w fabryce pędzli do golenia u swojego kuzyna. W czasie II wojny światowej amerykańska armia przydzieliła go do kontrwywiadu wojskowego. Odpowiadał także za reorganizację władz na terytorium Niemiec zajętym przez aliantów.
Po wojnie wstąpił na Harvard, gdzie studiował historię. Obronił pracę doktorską na temat dyplomacji, argumentując, że jej najważniejszym celem jest zapewnienie stabilności stosunków międzynarodowych, opierając się na równowadze sił. Westfalskiej koncepcji równowagi sił pozostał wierny do końca życia.
„Przypadkowe” spotkanie Kissingera z prof. Arthurem Schlesingerem w 1955 r., gdy tenże przechadzał się po Harvard Yard miało doprowadzić do napisania przez przyszłego dyplomatę pierwszego artykułu do magazynu „Foreign Affairs”, zapoczątkowując błyskotliwą karierę przyszłego sekretarza stanu. Rok później już został poproszony o to, aby kierował grupą analityczną CFR w sprawie broni nuklearnej. Monografia powstała w wyniku tej pracy w 1957 r., a zatytułowana „Broń nuklearna i polityka zagraniczna” okazała się bestsellerem.
Wkrótce Kissinger został poproszony o to, by doradzać w sprawach polityki zagranicznej USA. Sam wspominał, że to właśnie początkowa współpraca z CFR zaowocowała zmianą trajektorii jego życia i kariery. „Rada była przełomowym doświadczeniem w moim życiu. Wprowadziła mnie w świat, który wydawał mi się całkowicie odległy. Gdybym nie trafił do tej grupy badawczej przy Radzie, zostałbym historykiem” – komentował. Kissinger kierował Programem Studiów Obronnych w latach 1959–1969.
W latach 1955–1968 był konsultantem ds. bezpieczeństwa w różnych agencjach amerykańskich, od czasów prezydenta Dwight D. Eisenhowera przez Johna F. Kennedy’ego po Lyndona B. Johnsona.
Publikacja z 1957 r. – można powiedzieć – ugruntowała jego pozycję jako eksperta w dziedzinie dyplomacji światowej.
Kissinger rzucił wyzwanie m.in. byłemu ambasadorowi USA w Związku Sowieckim, autorowi słynnego „Długiego Telegramu”, opisującego w 1947 r. do czego zmierzała polityka Sowietów i późniejszemu sekretarzowi stanu Johnowi Fosterowi Dullesowi, który proponował przygotować nuklearny masowy odwet na sowiecki atak. Kissinger miał optować za „elastyczną odpowiedzią” (połączone użycie broni konwencjonalnej i nuklearnej oraz zbrojenia strategiczne). Potem zamienił tę koncepcję na odpowiedź elastyczną przy pomocy sił konwencjonalnych (początek lat. 60.), obawiając się, że Ameryka ma niewystarczający arsenał rakiet nuklearnych. Ta koncepcja miała oddziaływać na politykę administracji Kennedy’ego.
Kissinger duże nadzieje wiązał z osobą Nelsona Rockefellera, byłego gubernatora Nowego Jorku, który kilkakrotnie ubiegał się o nominację Republikanów na prezydenta. Nelson Rockefeller był współtwórcą Karty Ziemi wraz z Mauricem Strongiem i Michaiłem Gorbaczowem, a także członkiem Komisji Brountland, która wyznaczyła podwaliny obecnej polityki zrównoważonego rozwoju na całym świecie. Sam Kissinger w 2014 r. argumentował, że porozumienie w sprawie klimatu, o podpisanie którego zabiegano wówczas, a które ostatecznie zostało zawarte w grudniu 2015 r. w Paryżu – miało stanowić ramy nowego ładu międzynarodowego. Miało pełnić funkcję taką, jak system monetarny z Bretton Woods, który załamał się wraz z decyzją Nixona z 1971 r. o rezygnacji z wymienialności dolara na złoto.
W 1968 r. Kissinger zaproponował N. Rockefellerowi, że zostanie autorem jego przemówień i doradcą. Szybko jednak zorientował się, że postawił na niewłaściwego „konia”. Ostatecznie były żydowski uchodźca został doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta Nixona.
Zaczynał od pełnienia funkcji asystenta ds. bezpieczeństwa narodowego w 1968 r., by rok później objąć stanowisko szefa Rady Bezpieczeństwa Narodowego, na którym pozostawał do 1975 r. Jednocześnie od 20 stycznia 1973 r. do 1977 r. pełnił funkcję sekretarza stanu. To jedyny taki przypadek w historii USA, aby jedna osoba dzierżyła funkcję sekretarza stanu i doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego jednocześnie.
Analitycy są dość zgodni, jeśli chodzi o ocenę jego polityki wobec Chin. Uznają ją za sukces. Poprzez szereg tajnych spotkań, ostatecznie Kissinger we współpracy z chińskimi dygnitarzami doprowadził do złożenia wizyty prezydenta Nixona w Chinach w 1972 r.
Prowadził politykę odprężenia wobec Związku Sowieckiego. Polityka detente zaowocowała wszczęciem rozmów w sprawie ograniczenia zbrojeń strategicznych (SALT) w 1969 r., które zakończyły się podpisaniem porozumienia w 1971 r.
Amerykański dyplomata prowadził także pro pakistańską politykę w wojnie indyjsko-pakistańskiej pod koniec 1971 r.
Najwięcej kontrowersji spowodowała jego strategia wobec Wietnamu. Miał za zadanie wyprowadzić armię amerykańską z wojny, z którą Amerykanie nie radzili sobie. Odpowiada między innymi za dywanowe naloty na Kambodżę (1969–70) i Laos. W 1972 r. Kissinger zaangażował się w negocjacje pokojowe z Le Duc Tho z Wietnamu Północnego. Mimo trwających rozmów i zapowiadanego pokoju, Ameryka zdecydowała o bombardowaniu Wietnamu Północnego. 23 stycznia 1973 r. w Paryżu ostatecznie doszło do zawarcia porozumienia o zawieszeniu broni, które przewidywało wycofanie wojsk amerykańskich z Wietnamu Północnego i nakreślało mechanizm trwałego porozumienia pokojowego między obiema częściami Wietnamu. Kissinger komentował wówczas, ze „Stany Zjednoczone szukają pokoju, który uzdrawia. W Indochinach mieliśmy wiele rozejmów. Chcemy pokoju, który będzie trwały. Dlatego też naszym zdecydowanym zamiarem w naszych stosunkach z Demokratyczną Republiką Wietnamu jest przejście od wrogości do normalizacji oraz od normalizacji do pojednania i współpracy. Wierzymy, że w warunkach pokoju możemy przyczynić się w całych Indochinach do realizacji humanitarnych aspiracji całego narodu Indochin. I w tym duchu będziemy pełnić naszą tradycyjną rolę pomagania ludziom w pokojowej realizacji tych aspiracji”. Za to „rozwiązanie konfliktu” w Wietnamie Kissinger wraz z negocjatorem z Korei Północnej Le Duc Tho otrzymał Nagrodę Nobla. Wietnamski partner jednak odmówił jej przyjęcia.
W 1973 r. amerykański doradca odegrał także istotną rolę w wojnie arabsko-izraelskiej (Wojna Jom Kipur ), promując „dyplomację wahadłową” , by rozdzielić przeciwne armie i doprowadzić do rozejmu. Za jego sprawą doszło do wznowienia stosunków USA z Egiptem zerwanych w 1967 r.
Po rezygnacji z urzędu Nixona w 1974 r. w związku z aferą Watergate, Kissinger kierował jeszcze sprawami zagranicznymi pod rządami prezydenta Forda, by opuścić eksponowane stanowiska w 1977 r. i zająć się międzynarodowym konsultingiem, pisaniem oraz udzielaniem wykładów sowicie opłacanych.
Prezydent Ronald Reagan podchodził do niego ze sceptycyzmem, chociaż w 1983 r. mianował go szefem krajowej komisji ds. Ameryki Środkowej. W latach 80. zasiadał także w Radzie Doradczej Prezydenta ds. Wywiadu Zagranicznego i Komisji ds. Zintegrowanej Strategii Długoterminowej.
Polityka depopulacyjna
Żydowski uchodźca, który zbierał doświadczenie kontrwywiadowcze w czasie II wojny światowej w Europie, odpowiada za politykę depopulacyjną względem krajów rozwijających się posiadających cenne surowce (notatka NNSM 200 i „new food diplomacy” oraz New Economy Plan). Przypisuje się mu powiedzenie: „Kontroluj ropę, a będziesz kontrolował świat. Kontroluj żywność, a będziesz kontrolował ludność”.
W 1974 r. wyciekła tajna notatka Kissingera National Security Study Memorandum 200, która była akceptacją planu D. Rockefellera przewidującego drastyczne ograniczenie liczby ludności na świecie. „World Population Plan of Action” zakładał udzielenie pomocy (USAiD i agendy ONZ) potrzebującym państwom w zamian za prowadzenie programów kontroli urodzeń. Chodziło o zabezpieczenie rynków rolnych rozwiniętych w oparciu o „Zieloną Rewolucję” (GMO, monokultury, pestycydy itd.) w 13 krajach (Brazylia, Kolumbia, Meksyk, Indonezja, Indie, Pakistan, Bangladesz, Tajlandia, Egipt. Nigeria, Etiopia, Filipiny i Turcja).
W memorandum, które jest już odtajnione przez władze USA powołano się na aborcję i edukację seksualną zachęcającą do stosowania antykoncepcji jako warunek konieczny dla obniżenia płodności kobiet.
Należy nadmienić, że jeszcze w 1969 r. Nixon mianował Davida Rockefellera III szefem Commision on Population Growth and the American Future, która była zaangażowana w propagowanie antykoncepcji i prowadził z rządami innych państw programy sterylizacyjne np. w Puerto Rico, na co otrzymywał środki z budżetu USA (to tak zwane partnerstwa publiczno-prywatne, sedno Agendy 2030 i kapitalizmu interesariuszy lansowanego przez Światowe Forum Ekonomiczne). Rockefellerowie byli sponsorami niemal wszystkich przedsięwzięć aborcjonistki Margaret Sanger. W 1952 r. powołali Population Council.
Pięć miesięcy przed nałożeniem embarga w 1973 r. na USA i inne kraje, które pomagały Izraelowi w wojnie Jom Kipur, Kissinger uczestniczył w tajnym spotkaniu w Szwecji Grupy Bildelberg, opierającej się na kabale, założonej przez holenderskiego księcia Bernhrda w 1954 r. W spotkaniu brali udział Dawid Rockefeller, Edmound Rotschild i dyrektorzy kilku spółek naftowych. Panowie przewidywali, że jeszcze w 1973 r. wzrośnie cena ropy o około 400 proc. i tak też się stało. Kissinger wynegocjował z Saudami, że w zamian za uzbrojenie, będą dalej sprzedawać ropę poprzez kontrakty realizowane za pośrednictwem Wall Street. Dzięki temu oligarchowie zarobili nie tylko na gigantycznym wzroście cen ropy dla konsumentów, ale także na przepływach przez ich banki.
Kissinger jest autorem 21 książek i do ostatnich lat swojego życia pozostał aktywny, podróżując po całym świecie i świadcząc usługi konsultingowe.
Charakter
Dla jednych uchodził za człowieka błyskotliwego, z którym przyjemnie było rozmawiać. Dla innych był impertynencki, przekonany o swojej niezwykłej inteligencji. Lubił manipulować i źle znosił krytykę, o czym wspominał prezydent Ford, wskazując, że nie znał nikogo spośród osób publicznych, kto miałby tak „cienką skórę”, jak Kissinger.
Od początku z Nixonem miał tak „kombinować”, by pozbawić wpływu na politykę zagraniczną ówczesnego sekretarza stanu Williama Rogersa i zawodowych dyplomatów, którymi Kissinger rzekomo pogardzał. Do końca skrywał decyzję o inwazji na Kambodżę nie tylko przed Rogersem, ale także sekretarzem obrony Melvinem Lairdem.
Ówcześni urzędnicy żalili się, iż Kissinger zdobył przeogromną władzę. W innych okolicznościach byłby tylko jednym z wielu konkurujących doradców i osłabiono by jego wpływy. Za Nixona zaś otrzymał przeogromną władzę doradcy, rzecznika i negocjatora w kwestii wszystkich głównych spraw polityki zagranicznej. Nie miał skrupułów, by podsłuchiwać swoich współpracowników.
W 2002 r. prezydent George W. Bush wybrał Kissingera na przewodniczącego niezależnej komisji badającej ataki terrorystyczne z 11 września, twierdząc, że wniesie „szerokie doświadczenie, jasne myślenie i uważną ocenę sytuacji”. Jednak Kissinger nie chciał ujawnić swoich klientów – w związku z zarzutami o konflikt interesów – i szybko ustąpił ze stanowiska.
W przemówieniu z 2010 roku mówił, że wojny w Wietnamie, Iraku i Afganistanie wyznaczyły wzorzec, który według jego przewidywań zakończy się, „ponieważ w przyszłości amerykańskie społeczeństwo będzie nalegać na jasność celów i jednoznaczne definicje ich osiągalności. Wojny będą wszczynane tylko dla osiągnięcia konkretnych wyników, a nie dla abstrakcji, takich jak budowanie narodu i strategii wyjścia”.
Kissinger był laureatem wielu nagród, w tym Prezydenckiego Medalu Wolności (1977), najwyższego odznaczenia cywilnego Stanów Zjednoczonych, oraz Medalu Wolności (1986), który został wręczony 10 najważniejszym amerykańskim przywódcom urodzonym za granicą.
Dwukrotnie żonaty – z Ann Fleischer (1949, rozwiedziony w 1964), z którą miał syna i córkę, oraz z Nancy Maginnes (1974). W latach 70. ub. wieku miał opinię „symbolu seksu”. Lubił kobiety i spotykał się z celebrytkami oraz gwiazdami takimi, jak aktorki Jill St. John, Shirley MacLaine i Candice Bergen. Był także fanem piłki nożnej.
Nixon początkowo nawet uznał wizerunek Kissingera jako kobieciarza za zabawny. W sprawie jednak interweniował szef sztabu H.R. Haldeman w 1971 r., wskazując w notatce, by „Henry’ego” raczej nie sadzać podczas uroczystych obiadów obok „najbardziej atrakcyjnych kobiet”. Miało to wzbudzać nieprzychylne plotki, co nie służyło „żadnemu pożytecznemu celowi”.
Kissinger mówił kolegom w Białym Domu, że jest jedyną osobą, która powstrzymuje Nixona, „tego pijanego wariata”, przed robieniem rzeczy, które „wysadzą świat w powietrze” – jak wskazał autor biografii Kissingera, Isaacson.
Poglądy: kluczem równowaga sił
Warto zauważyć, że Kissinger, podobnie jak część dyplomatów „starej szkoły” , podzielał pogląd o potrzebie respektowania zasad westfalskich, które powinny stanowić podstawę ładu światowego. Marzył o zwołaniu czegoś w rodzaju „Kongresu Wiedeńskiego XXI wieku” z udziałem najsilniejszych graczy międzynarodowych, którzy ustaliliby zasady równowagi sił w dzisiejszym świecie, uwzględniając nowe realia geopolityczne.
Według Kissingera, dziś elitarne instytucje nie oferują tego rygoru, dyscypliny i głębi nauczania klasycznego, które pozwalało na zrozumienie idei i złożoność polityki międzynarodowej. Narzekał na obniżenie poziomu nauczania i szerzenie się idei powierzchownych, lewicowych ideologów, wypierających złożone i subtelne idee z nauczania uniwersyteckiego.
Zanikanie warunków sprzyjających kształceniu zdyscyplinowanych i dobrze rozumiejących różne kwestie przywódców światowych, a także pogłębiająca się rywalizacja państw i złożoność architektury międzynarodowej nie napawały go optymizmem. Kissinger obawiał się wielkiego globalnego konfliktu i chaosu.
W 2014 r. „mentor” amerykańskiej polityki zagranicznej postulował przywrócenie ładu globalnego, który uwzględniałby interesy silnych państw narodowych. Kilka lat później naraził się prezydentowi Zełenskiemu, ponieważ mówił, że Ukraina powinna oddać część swego terytorium Rosji.
Pstrząc po latach na politykę chińską Kissinger wyróżnił trzy etapy. Podczas jednego ze spotkań CRF wskazał, że gdy składał pierwszą wizytę w Chinach w 1971 r. to celem Ameryki była izolacja Związku Sowieckiego i Pekin zaakceptował propozycje amerykańskie dot. nawiązania współpracy w obawie przed dywizjami sowieckimi, które ustawiły się w szeregu na ich północnej granicy. Mówił, że „Chiny były wówczas krajem rozwijającym się o bardzo małych możliwościach gospodarczych. A idea potencjalnego zagrożenia ze strony Chin nie była zbyt rozpowszechniona”. W 1976 r. wymiana handlowa z Chinami była mniejsza niż z Hondurasem. I przez około 15 lat powstrzymywanie Moskwy leżało w interesie zarówno USA, jak i Chin. Pekin rozumiał także, że jeśli chce utrzymać swoją pozycję na świecie musi się zreformować. I te reformy popierał Waszyngton.
Kissinger uważał, że przez około pół wieku stosunki miedzy obu krajami opierały się na wzajemnych interesach. Istotne zmiany nastąpiły po masakrze na Placu Tiananmen i przede wszystkim po wejściu Chin do Światowej Organizacji Handlu, co przyspieszyło rozwój technologiczny Chin.
W epoce nowożytnej zaczęły się one szybko rozwijać jako kraj potencjalnie dominujący, stąd powrót do „podstawowego problemu porządku światowego, jakim jest – z którym w historii nie musieliśmy się mierzyć zbyt często – jaka powinna być amerykańska postawa wobec kraju, który rozwija zdolność z natury zagrażającą” innym? Istotne jest to, jak Ameryka zarządza tą relacją.
„Myślę, że głębszym pytaniem, przed którym dzisiaj stoimy, jest to, czy możemy osiągnąć wzorzec współistnienia w środowisku technologicznym? A może jesteśmy skazani na serię konfrontacji, które – jak uczy historia – prędzej czy później doprowadzą do totalnej, totalnej konfrontacji? Czy obecny reżim chiński jest podobny do poprzednich reżimów, z którymi mieliśmy do czynienia? W amerykańskim myśleniu o polityce zagranicznej zawsze istnieje tendencja, że przeznaczeniem całego świata jest ewoluować w taki sam sposób, jak robi to Ameryka, ponieważ ludzkie doświadczenia w Ameryce były tak satysfakcjonujące” – komentował.
Kissinger uznał, że lepiej jest współpracować z Pekinem. Trzeba jedynie jasno określić zasady ładu międzynarodowego. Podobnie wskazał, że należy układać dobre relacje z Indiami, nie afiszując się formalnymi stosunkami strategicznymi, które z pewnością zostałyby odebrane jako wymierzone w Chiny.
Kissinger po prostu pozostawał wierny swojej taktyce, by nie dopuścić do zbliżenia dwóch potencjalnych konkurentów Ameryki i starać się zachować lepsze relacje z każdym z tych państw z osobna niż mogłyby one mieć ze sobą. Wtedy łatwiej będzie je rozgrywać.
Uważał, że Rosja to wyjątkowy kraj, ogromny z nadzwyczajnymi uprawnieniami władzy centralnej, niezwykle ważny dla zachowania równowagi w Europie. Rosja wywołała wiele wojen, ale także „chroniła europejską równowagę przeciwko Niemcom, Francji, Szwecji w XVIII wieku. Uznania wymaga więc ta szczególna rola Rosji – ta historyczna rola Rosji”, wskazał Kissinger, który opowiadał się za rozszerzeniem NATO do granic Ukrainy i Gruzji oraz stworzeniem w Europie Środkowowschodniej swoistego buforowego pasa, oddzielając wpływy Zachodu od wpływów Rosji.
Niall Ferguson, autor książki „Kissinger, 1923-1968: The Idealist” chwali analityczne i koncepcyjne myślenie zmarłego dyplomaty, który widział ewolucję systemu międzynarodowego.
Były kolega zmarłego sekretarza stanu z Harvardu, Stanley Hoffmann twierdzi, że Kissinger to makiawelik, „który wierzył, że zachowanie państwa… wymaga zarówno bezwzględności, jak i oszustwa kosztem zagranicznych i wewnętrznych przeciwników”.
Niektórzy biografowie pisali o zafascynowaniu Kissingera austriackim „mężem stanu” Klemensem von Metternichem i pruskim przywódcą Otto von Bismarckiem jako przedstawicielami klasycznej europejskiej Realpolitik.
Sam Kissinger podkreślał, że sprawowanie wysokiego urzędu uczy co prawda podejmowania decyzji, ale z drugiej strony degraduje i niszczy kapitał intelektualny.
Powtarzał, że kluczem do zrozumienia rywali i sojuszników jest nauka historii, a wybory, jakich trzeba dokonywać w polityce zagranicznej to wybory pomiędzy złem większym lub mniejszym.
Przekonywał w 1968 r., że „nie ma czegoś takiego jak amerykańska polityka zagraniczna”. Istnieje jedynie „seria posunięć, które przyniosły określony rezultat”, którego „być może nie planowano” i którym „organizacje badawcze i wywiadowcze, zagraniczne lub krajowe, próbują nadać racjonalność i spójność… których po prostu nie ma”.
W czasie wizyty w Polsce w czerwcu 1990 r. Kissinger zaznaczył, że jest w naszym kraju, aby przedstawić propozycję systemu bezpieczeństwa w Europie, który utworzyłby strefę neutralną między Wschodem a Zachodem składającą się z Polski, Czechosłowacji i Węgier, przy czym zjednoczone Niemcy i Związek Radziecki zachowałyby ograniczoną broń, by się wzajemnie odstraszać.
„Polska – komentował – tak położona (między Niemcami a Związkiem Radzieckim), zawsze będzie musiała walczyć o siebie i zawsze to robiła”.
Zapytany, jaka była reakcja sowieckich urzędników, odpowiedział, że „jest to także w interesie Związku Radzieckiego, ponieważ zapewni równą ochronę przed atakiem”. Propozycja Kissingera została uznana za „nową Jałtę”.
Agnieszka Stelmach