Redaktor naczelny „Gazety Wyborczej” nie ustaje w bronieniu skompromitowanego obozu władzy. Sugeruje, że gdyby ktokolwiek inny niż Bronisław Komorowski wygrał wybory prezydenckie, byłoby to „oddanie Polski gówniarzom”.
– Porażka Bronisława Komorowskiego była zaskoczeniem, przecież jeszcze dwa miesiące wcześniej on miał w sondażach ponad 60 proc., a nie zrobił nic takiego, żeby to stracić – nie upił się, nie nagadał głupot, nie prowokował opinii publicznej. Mamy chyba do czynienia ze znużeniem obozem rządzącym. Osiem lat rządów PO-PSL to jest dużo. To, co jest zaletą obozu rządzącego, my już traktujemy jak oczywistość – jak oddychanie powietrzem. Chcielibyśmy czegoś więcej, i te aspiracje nie są niczym złym. Ale w moim przekonaniu zostały dość dziwnie wyartykułowane – powiedział Michnik w wywiadzie udzielonym własnym podwładnym.
Wesprzyj nas już teraz!
Według Michnika, wyborcy Pawła Kukiza są jak wyborcy Tymińskiego i Leppera. – Myśmy to już w Polsce przerabiali. Tymiński obiecywał złote góry, cud z Peru, przy czym u nas była wtedy jeszcze bardzo młoda demokracja. Lepper był klasycznym populizmem z odwołaniem się do tożsamości chłopskiej. Palikot – syndromem populizmu antyklerykalnego. A to, co proponuje Kukiz, to populizm bezkierunkowy – nie wiemy, co proponuje, większość z jego 20-procentowego elektoratu nie wie nawet, co to są te jednomandatowe okręgi wyborcze – twierdzi redaktor naczelny „GW”.
Niekonstytucyjną (zdaniem wielu prawników) decyzję o zwołaniu referendum w sprawie JOW, zarządzoną przez Bronisława Komorowskiego, Michnik nazywa „rozsądną”. – Jeżeli 3 mln wyborców podpisuje się pod tym hasłem, to prezydent ma przynajmniej moralny obowiązek zapytać społeczeństwo, co o tym myśli. Jestem JOW-om przeciwny, ale za tym, by w takiej sytuacji społeczeństwo pytać – stwierdził.
Michnikowi nie podoba się również poparcie środowisk homoseksualnych udzielone Andrzejowi Dudzie. Dziennikarka zapytała go: – A może to jest kalkulacja polityczna: jak obóz Platformy padnie, to może wreszcie zacznie się tworzyć jakaś prawdziwa lewicowa formacja, bo do tej pory PO część tego lewicowego poparcia podkradała dla siebie? Na co Michnik odpowiedział: – Znam te kalkulacje. W 1932 r. komuniści mówili, że najgorszym ich wrogiem jest socjaldemokracja, i jak wygra Hitler, to po kilku tygodniach on się przewróci, a my wszystko weźmiemy. Jako historyk odpowiadam na tę propozycję: ja tę wycieczkę przerabiałem.
kra