4 lutego 2015

Elity akademickie Stanów Zjednoczonych są wrogo nastawione do chrześcijan – potwierdzają socjologowie David Williamson i George Yancey. Choć to stosunkowo nieliczna grupa, to ze względu na zajmowane pozycje posiadają duży wpływ na amerykańskie społeczeństwo.

 

David Williamson i George Yancey są autorami książki pt. „So Many Christians, So Few Lions: Is There Christianofobia in the United States?”, w której zawarli wnioski z badań dotyczących postaw wobec religii. W wywiadzie udzielonym „The Christian Post” prof. Yancey, wykładowca socjologii na Uniwersytecie Północnego Teksasu, wyjaśnił, że chrześcijanie mają w pewnym sensie szczęście: akty antychrześcijańskiej wrogości nie są aż tak liczne. Z drugiej jednak strony powinni się niepokoić, gdyż „chrystianofobia” dominuje wśród wpływowych elit, zwłaszcza wśród pracowników uczelni kształtujących postawy kolejnych pokoleń.

Wesprzyj nas już teraz!

Obaj profesorzy postanowili przygotować opracowanie na temat wrogości wobec chrześcijan, ponieważ – jak zaznaczyli – „okazuje się, że jest dużo literatury na temat wrogości wobec różnych grup, ale po prostu brak opracowań dotyczących wrogości wobec chrześcijan, którą przecież obserwuje się na co dzień”. Socjologowie przeprowadzili wywiady z przedstawicielami różnych środowisk. Zauważyli, że największą wrogość wobec chrześcijan prezentują osoby, które uważają się za… niezwykle tolerancyjne. Zdaniem uczonych osoby te posiadają zniekształcony ogląd sytuacji, niejako „zaciemniony negatywnymi emocjami”. Zachowują się jak fanatycy.

Prof. Yancey twierdzi, że według osób wrogich wobec chrześcijaństwa, wyznawcy Chrystusa są po prostu głupi, nietolerancyjni i nie potrafią samodzielnie myśleć. Zachowują się jak dzieci, dają sobą manipulować, są zacofani, nie uznają postępu i usiłują ingerować w życie innych ludzi. Liberałów – bo wśród nich jest najwięcej „chrystianofobów” – irytuje, że chrześcijanie słuchają przywódców religijnych, którzy chcą… ustanowić teokrację. Denerwuje ich też to, że chrześcijanie domagają się tolerancji dla ich przekonań. Zwolennicy laicyzmu obarczają wyznawców Chrystusa winą za „hamowanie postępu” i „utrudnianie osiągnięcia progresywnego raju”.

Yancey i Williamson dowodzą, że wrogo do chrześcijan nastawione są osoby białe, bogate i dobrze wykształcone, nieprzyznające się do żadnej religii. Najbardziej wpływowe wśród nich są elity akademickie, ich przedstawiciele kierują się swoimi uprzedzeniami w pracy. Na przykład na kalifornijskich uczelniach rutynowo uniemożliwia się zakładanie organizacji chrześcijańskich. Administracja wymaga, by na czele grup religijnych stali niechrześcijanie. Urzędnicy uniwersyteccy tłumaczą, że tego wymagają przepisy antydyskryminacyjne. Pod pretekstem polityki równościowej, niszczy się typowo chrześcijański charakter organizacji religijnych. Mimo licznych skandali problem ten nie został dotąd rozwiązany.

Szczególną niechęć wobec chrześcijan prezentują także przedstawiciele wybranych subkultur: zadeklarowanych homoseksualistów, feministek itp. Ludzie ci nie chcą przyznać się, że są tendencyjni. Wrogość widoczna jest także przy podejmowaniu ważnych decyzji politycznych. Socjologowie podkreślają, że doszliśmy do absurdu. Świeckie elity walczą z „fanatyzmem” chrześcijan, nie dostrzegając go jednak we własnym środowisku.

Źródło: christianpost.com, AS.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 191 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram