Karol Nawrocki nie złoży w związku z publikacjami Onetu wniosku do sądu w trybie wyborczym, ponieważ według linii orzeczniczej polskich sądów publikacje prasowe nie są uznawane za materiały wyborcze; taki wniosek zostałby najpewniej odrzucony – przekonywali politycy PiS Piotr Müller i Andrzej Śliwka.
Nawrocki zapowiedział, że pozwie Onet w trybie cywilnym o ochronę dóbr osobistych i złoży prywatny akt oskarżenia w trybie karnym za „stek kłamstw i nienawiści” na temat jego rzekomej działalności „sutenerskiej”. Politycy związani z koalicją rządzącą, w tym Donald Tusk, stwierdzili, że Nawrocki powinien wystąpić do sądu w trybie wyborczym.
Zgodnie z Kodeksem wyborczym kandydat ma prawo wnieść do sądu okręgowego wniosek o wydanie orzeczenia, jeżeli rozpowszechniane materiały wyborcze zawierają informacje nieprawdziwe; wniosek taki sąd okręgowy rozpoznaje w trybie nieprocesowym w ciągu 24 godzin. Może wydać orzeczenie np. o zakazie rozpowszechniania i/lub nakazie sprostowania.
Wesprzyj nas już teraz!
O to, dlaczego Nawrocki w związku z doniesieniami Onetu chce złożyć pozew i akt oskarżenia w zwykłym trybie, a nie wyborczym, zostali podczas wtorkowej konferencji prasowej zapytani politycy PiS europoseł Piotr Müller i poseł Andrzej Śliwka.
W odpowiedzi Müller ocenił, że chodzi o pewnego rodzaju „pułapkę” na Nawrockiego. – Istnieje ogromne ryzyko – ze względu na doktrynę sądów w tym zakresie – że tego typu wniosek zostałby odrzucony z przyczyn formalnych. I wtedy Onet (…) i inni pisaliby, że Karol Nawrocki przegrał sprawę. W percepcji społecznej to by wyglądało, jakby te zarzuty były rzekomo potwierdzone – stwierdził.
Zapewnił, że „to co opisały media, po prostu jest nieprawdą”. – Natomiast w taką pułapkę, sztuczkę prawną, po prostu nie damy się wciągnąć – oświadczył.
Z kolei Śliwka stwierdził, że w ustalonej linii orzeczniczej polskich sądów materiały prasowe nie są uznawane za materiały wyborcze, których jedynie może dotyczyć sprawa rozstrzygana w trybie wyborczym. Jak ocenił, ruch, na który zdecydował się Nawrocki, jest „ruchem transparentnym”.
– No chyba, że uznamy (…) że redaktorzy, którzy ten artykuł napisali i sztab wyborczy Rafała Trzaskowskiego powiedzieliby, że ten artykuł redaktorów z Onetu jest materiałem wyborczym komitetu Rafała Trzaskowskiego – to wtedy jak najbardziej idziemy do sądu; czekamy na taką deklarację – dodał Śliwka.
Źródło: PAP