17 marca 2020

Dlaczego nie robiliśmy zapasów przed epidemią?

(Fotograf: Piotr Malecki / Napo ImagesArchiwum: Forum)

Bardzo wiele osób robi zakupy w sposób nieracjonalny. Nawet nie chodzi o ilości, ponieważ sytuacja jest na tyle nietypowa, że największe doświadczenie mogą mieć osoby pamiętające stan wojenny. Tak naprawdę nie wiemy przecież, co będzie za miesiąc. Ale bardzo wielu ludzi kupuje  rzeczy o bardzo krótkim okresie przydatności nie zdając sobie sprawy, że większość z tego towaru się zmarnuje – mówi Jacek Hoga z fundacji Ad Arma.

 

 

Wesprzyj nas już teraz!

Przez ostatnie lata jesteśmy bombardowani reklamami mówiącymi: nie rób większych zakupów spożywczych, bo za rogiem masz jeden, drugi, trzeci sklep, w którym możesz wszystko nabyć na bieżąco. Czy można więc powiedzieć, że Polakom wmówiono, żeby nie robili zapasów?

W pierwszej kolejności. Tego typu kampanie są czymś naturalnym dla jednej czy drugiej sklepowej sieciówki, których mamy multum, i które w dodatku znajdują się w bliskiej odległości od naszych domów.

 

Bardzo wiele osób robi zakupy w sposób nieracjonalny. Nawet nie chodzi o ilości, ponieważ sytuacja jest na tyle nietypowa, że największe doświadczenie mogą mieć osoby pamiętające stan wojenny. Tak naprawdę nie wiemy przecież, co będzie za miesiąc. Ale bardzo wielu ludzi kupuje  rzeczy o bardzo krótkim okresie przydatności nie zdając sobie sprawy, że większość z tego towaru się zmarnuje.

 

Niedawno rozmawiałem z sąsiadem, który żalił mi się, że odwiedził około 10 sklepów, ponieważ chciał kupić ziemniaki. Kiedy w końcu je znalazł kupił od razu 15 kilogramów, żeby uniknąć powtórki. Czy jest to działanie racjonalne czy nieracjonalne?

Jak najbardziej racjonalne. W mojej ocenie jest to standardowy dylemat więźnia: ktoś, kto boi się kłopotów z dostępnością towaru kupuje więcej, powodując jego mniejszą dostępność.

 

Problem polega na czymś innym. Zaopatrzenie magazynowe sklepów nie było przygotowane na tę, nadzwyczajną sytuację w związku z tym towaru na półkach sklepowych musiało zabraknąć.

 

Póki co system jest na tyle wydolny, że nie grozi nam jakaś zapaść związana z tym, że ludzie kupują na zapas. Są częstsze dostawy i towar mimo wszystko pojawia się nadal w sklepach.

 

Jaki to wszystko może mieć wpływ na sytuację ekonomiczną polskich rodzin?

Nie mam wątpliwości, że bardzo negatywny i nie chodzi tutaj tylko o sferę zakupową.

 

Rząd chce, żeby przez co najmniej 2 tygodnie było zamknięte wszystko oprócz sklepów spożywczych i to w sytuacji, gdzie większość Polaków ma kredyty przy jednoczesnym braku oszczędności, a spora część nie jest zatrudniona na umowę o pracę. W związku z tym, jeśli za 2 tygodnie problem się nie skończy, a nic nie wskazuje, żeby miał się skończyć, to albo ze względów gospodarczych rząd odwoła blokadę, co może doprowadzić wzrostu zachorowań i do spadku w sondażach, albo przedłużą kwarantannę. Oznacza to, że wielu Polaków nie dostanie kolejnej wypłaty, a kredyty nadal będą do spłaty.

 

To samo z leasingami. Większość firm ma leasingi nie tylko na samochody, ale i na sprzęt, którym wykonują prace. Brak uiszczenia kolejnej raty oznacza poważne kłopoty.

 

Bez względu na to jak skończy się sytuacja z koronawirusem czekają nas trudne czasy. Socjalistyczna gospodarka związana nadmierną ilością przepisów jest zbyt mało elastyczna by reagować na tak poważne kryzysy.

 

To może być wielka tragedia, z której możemy się nie wygrzebać przez wiele lat. Nie przerwane łańcuchy dostaw, tylko to, że zbiurokratyzowany system jest stabilny tylko w ściśle określonej sytuacji. Jakiekolwiek wychylenie od normy może doprowadzić do efektu kuli śnieżnej.

 

Eksperci z Norwegii sugerują, że zamknięcie, które zrobili w polskim stylu będzie trwało do maja. Polski system gospodarczy nie jest w stanie tego ogarnąć! Nie mamy rezerw gospodarczych, jakie przez 30 lat zebrali Norwegowie! Tamci mogą co najmniej przez rok utrzymywać całą populację kraju poprzez wypłacanie np. pensji obywatelskiej, bo po prostu mają na to zebrane środki. Polska z kolei przez 30 lat zaciągała długi, a jej obywatele konsumowali.

 

Kto więc jest odpowiedzialny za tę sytuację, w której zamiast cokolwiek gromadzić na zapas, to większość z nas konsumowała na bieżąco, a zamiast posiadać własność większość postawiła na leasing?

Nie jest to tylko wina samych obywateli, którzy się przyzwyczaili do takiej sytuacji, ale całego systemu, który zachęcał do takich działań. Mam tu na myśli obie hierarchie. zarówno polityków jak i kapłanów, którzy niechętnie, jeśli w ogóle przypominali nam, że świat się nie skończył, i że nie żyjemy w raju.

 

Doszliśmy przez to do sytuacji, że wszyscy biskupi i kapłani namawiali  wiernych w Polsce, żeby ci nie poszli do kościoła na Mszę Świętą. To historyczna sytuacja, zobaczymy co z niej wyniknie. 

 

Czy ci, którzy tworzyli ten system, zdawali sobie sprawę, że może dojść do takiej sytuacji, z jaką obecnie mamy do czynienia?

W tym wypadku mamy do czynienia z dwiema diametralnie różnymi grupami osób. Są ludzie poważni, którzy biorą takie rzeczy pod uwagę, ale mają inne cele niż dobro społeczeństwa, ponieważ uzależnienie społeczeństwa od władzy i rządu jest im na rękę. Oprócz nich mamy ludzi, którzy bawią się w politykę, a wszystkie decyzje podejmują patrząc na wyniki sondażów. Ta druga grupa mimo wielkich słów, jakie wygłaszają jej przedstawiciele, to zbiorowisko osób głęboko nieodpowiedzialnych i bezrefleksyjnych.

 

W związku z tym: TAK – wiedzieli, że coś takiego może się stać, ale nie przykładali do tego większej uwagi i nie podjęli żadnych środków zapobiegawczych.

 

Najgorsze jednak jest to, że jako społeczeństwo tak się zachłysnęliśmy małą stabilizacją postkomuny, że zapomnieliśmy, iż nie tylko w komunie może przyjść wojna, głód, ogień, albo zaraza.

 

Dziękuję za rozmowę.

Tomasz D. Kolanek

 

 

Polecamy także nasz e-tygodnik.

Aby go pobrać wystarczy kliknąć TUTAJ.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij