Nowy minister obrony Federacji Rosyjskiej Andriej Biełousow ma przygotować kraj do długiej wojny – ocenia na łamach Rzeczpospolitej Andrzej Łomanowski.
Dziennikarz cytuje opinię Andrieja Malgina, opozycyjnego rosyjskiego publicysty, który zwraca uwagę przede wszystkim na jedną kwestię: budżetu. Dotychczasowy szef MON Rosji Siergiej Szojgu zajmował się przede wszystkim złodziejstwem, twierdzi; przeniesienie do Rady Bezpieczeństwa będzie z tej perspektywy dla niego ogromnym ciosem – bo MON ma gigantyczny budżet, a Rada budżetu nie ma w ogóle, stąd nie ma czego kraść. – To zsyłka – powiedział Malgin, cytowany przez Rz.
Łomanowski przekonuje, że decyzją o usunięciu Szojgu z MON Putin dopełnił losu tego polityka, który działał w sferach rządowych od początku lat 90. Relatywnie niedawne aresztowanie wiceministra obrony Timura Iwanowa miało być środkiem nacisku na Szojgu: sygnałem, że nie powinien stawiać oporu, ale spokojnie opuścić resort.
Wesprzyj nas już teraz!
To już jednak wyłącznie ciekawostka z zakresu polityki wewnętrznej Rosji; prawdziwe pytanie dotyczy osoby nowego szefa MON, Andrieja Biełousowa. Biełousow ma według Łomanowskiego opinię człowieka, który „nie bierze” – nawet jeżeli trudno w to uwierzyć, jako że „biorą” wszyscy rosyjscy urzędnicy. Biełousow ma też opinię państwowca i człowieka zdecydowanie oddanego Putinowi. Ma mieć dobre stosunki z prezydentem i uchodzić za efektywnego technokratę.
Według Łomanowskiego nie można stwierdzić z pewnością, że Biełousow zagrzeje w resorcie wiele lat. Dziennikarz cytuje opinie, zgodnie z którymi jego zadaniem będzie sprzątanie, audyt, usuwanie wiceministrów i zmiany organizacyjne; wiąże się to z faktem, że choć Biełousow wydaje się osobą właściwą do nadzorowania polityki zwiększania wydatków na zbrojenia, KGB-iści z Kremla pamiętają, iż ZSRR runął właśnie pod ciężarem wydatków wojskowych.
Źródło: rp.pl
Pach