Kanał wRealu24 został usunięty przez YouTube’a – i nie wiadomo, czy kiedykolwiek wróci. Polskie władze zapowiadały wprawdzie, że doprowadzą do ukrócenia cenzurowania mediów w sieci, ale jak dotąd z zapowiedzi tych niewiele wyszło. Według dziennikarzy usuniętego kanału nie jest wykluczone, że do likwidacji wRealu24 na YouTube przyczynił się zresztą sam rząd.
Kanał wRealu24 miał ponad 0,5 mln subskrypcji. Został zamknięty w sobotę 20 sierpnia. Nie wiadomo oficjalnie, co było przyczyną takiej decyzji administracji YouTube’a. W dużych mediach kolportuje się informację, zgodnie z którą kilka tygodni temu organizacja Akcja Demokracja zachęcała do zgłaszania wRealu24 do administracji YouTube’a, twierdząc, że kanał szerzy rosyjską propagandę oraz rozpowszechnia treści „rasistowskie i homofobiczne”. Ta sama grupa twierdzi teraz, że usunięcie wRealu24 jest jej sukcesem.
Materiały telewizji wRealu24 są obecnie dostępne przede wszystkim na platformie Banbye, która założona została przez wRealu24.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak powiedział portalowi PCh24.pl redaktor naczelny wRealu24, Marcn Rola, „z nieoficjalnych informacji wynika, że [usunięcie kanału – red.] to czyszczenie przedpola przed wyborami w 2023 roku”. – Wielokrotnie różni politycy odgrażali się, że jesteśmy największym medium opozycyjnym tak naprawdę – stwierdził.
Jak dodał, nie oznacza to bynajmniej końca wRealu24. – Wiele osób zakłada kanały w ramach protestu, uchował się też mój prywatny kanał, nie wiem dlaczego. Zobaczymy jeszcze, jakie podejmiemy działania – stwierdził. Jak dodał, ogrom polskich patriotów jest po stronie wRealu24, dlatego ostatecznie telewizja ta niewątpliwie wygra batalię o wolność słowa.
Również Piotr Szlachtowicz z wRealu24 wskazał naszemu portalowi na możliwe działania czynników rządowych. – Mam nieoficjalne wieści, że to rząd. Rząd bał się silnego nieoficjalnego medium, które mówi co się dzieje i co będzie się działo w Polsce przez najbliższe miesiące – stwierdził. – Chodzi o prawdę o polskim wojsku, o gospodarce, o szczepionkach, o skutkach ubocznych, których fala, tak jak przypuszczaliśmy, naprawdę przyszła – dodał Piotr Szlachtowicz.
Pytany o to, co dalej, stwierdził, że konieczna byłaby chyba pokojowa demonstracja na rzecz wolności słowa; w jego ocenie sytuacja, w której odmawia się prawa do publikacji i mówienia tego, co się myśli, jest niezwykle poważna – nawet jeżeli zrobiłby to tylko YouTube, choć w tym wypadku, jak podkreślił, działanie mogło odbyć się za jakimś „podszeptem” z rządu.
Z kolei Paweł Zdziarski zwrócił nam uwagę na fakt prowadzenia w internecie zbiórki funduszy (sic!) na usunięcie kanału wRealu24 przez organizacje lewicowe, co jego zdaniem jest niewątpliwym świadectwem na to, że wiele osób zainteresowanych było likwidacją kanału.
Źródło: PCh24.pl
