Rząd poinformował, że zadłużenie sektora finansów publicznych, po wyłączeniu przepływów finansowych pomiędzy podmiotami należącymi do tego sektora, osiągnęło na koniec II kwartału br. 842,65 miliarda złotych. Jest to zatem wzrost o 2,2 % w porównaniu z poprzednim kwartałem oraz o 3,8 % od początku 2012 r.
Jeśli chodzi o szczegółowe dane, dług sektora rządowego wyniósł 777,36 miliarda złotych, co stanowi 92,3 % ogólnego długu, zadłużenie sektora samorządowego to 63,83 miliarda złotych (7,6 % całości), a sektora ubezpieczeń społecznych – 1,46 miliarda złotych (0,2 %). W rządowym komunikacie napisano, że największy wpływ na wysokość zadłużenia publicznego miał wzrost długu Skarbu Państwa o 17738,7 miliona złotych, czyli o 2,3 % w II kwartale br. oraz o 28407,1 miliona złotych, czyli o 3,8 % od początku br.
Wesprzyj nas już teraz!
Raport rządowy skomentował główny analityk portalu Bankier.pl, Krzysztof Kolany. Według jego słów, dług publiczny jest o 65 % wyższy, niż na koniec 2007 r. – Rząd zadłuża nas na potęgę i już teraz każdy mieszkaniec Polski jest winny 24 tysiące złotych. Od 20 lat nie było roku, w którym dług Polski by nie wzrósł. Żadnemu parlamentowi nie udało się uchwalić budżetu bez niedoboru. Nawet przy najlepszej koniunkturze zadłużaliśmy się, aby sfinansować coraz wyższe wydatki publiczne – powiedział.
Ekonomista stwierdził również, że dług jest ograniczeniem przyszłego rozwoju, „zaborem przyszłego dobrobytu na rzecz teraźniejszych potrzeb”. Rosnące zadłużenie to również, zdaniem analityka, odroczony podatek: 25 % VAT, wyższa cena paliwa, większa inflacja i więcej płatności na rzecz państwa od podatników.
Przystąpmy zatem, czym prędzej, do strefy euro, jak chce rząd, by z kraju zaczął uciekać kapitał i inwestycje oraz oskładkujmy umowy tzw. śmieciowe, by jeszcze większa ilość przedsiębiorców uciekła w szarą strefę, nie mogąc udźwignąć tak wysokich legalnych kosztów pracy. Przez to wpływy do budżetu zmniejszą się jeszcze bardziej.
Tomasz Tokarski
Źródło: www.bankier.pl