Mimo ostatnich osiągnięć militarnych ruch afgańskich talibów zmierza ku upadkowi – ocenia Haroun Mir, założyciel Afgańskiego Centrum Badań i Analiz Politycznych. Ruch talibów boryka się z poważnymi problemami wewnętrznymi, a zbrodnie popełniane na ludności cywilnej zmniejszają tak potrzebne im poparcie ze strony społeczeństwa.
Kunduz – 250-tysięczne miasto w północno-wschodnim Afganistanie – wpadł w ręce talibów. Mimo tego, ruch islamskich fundamentalistów powoli zmierza ku zapaści – twierdzi Haroun Mir. „W ostatecznym rozrachunku, upadek Kunduzu i przejście miasta pod władzę talibów jest powszechnie postrzegany jako skutek złej oceny i całkowitego braku przywództwa na szczeblu krajowym w Kabulu. Ofensywa talibów na Kunduz była gambitem ze strony nowego przywódcy Akhtara Mansouriego, mającym na celu zyskanie kilku punków w rozgrywce prowadzonej z pretendentami do kierowania ruchem” – czytamy na stronie Al Jazeery.
Wesprzyj nas już teraz!
„Właściwie, osiągnięcie rzeczy niewyobrażalnej – przejęcia kontroli nad strategicznym miastem zamieszkałym przez ponad 300 tysięcy osób, daleko od granic z Pakistanem – daje talibom ogromny wzrost morale, a ich liderowi ważną przewagę. Jednak tymczasowe zajęcie Kunduzu było dla talibów bardzo kosztowne ze względu na wysokie straty w ich szeregach oraz wybryki ich bojowników. Według Amnesty International i doniesień lokalnych mediów talibowie zachowywali się jak oddziały stworzone z kryminalistów, przeprowadzali arbitralne egzekucje, grabili własność prywatną i publiczną, m.in. urzędy, banki i sklepy. Zachowanie zaprezentowane w Kunduzie przeczy samej racji istnienia tego ruchu, powstałego w roku 1994 w Kandaharze jako wyraz sprzeciwu wobec bezprawia, nadużyć i przestępczości mającej miejsce po upadku reżimu komunistycznego” – tłumaczy Haroun Mir. Wskutek ofensywy talibowie zaczną tracić społeczne poparcie, na którym tak bardzo im zależy.
„Ponadto, mułła Mansour – osoba zamożna, posiadająca inwestycje w Pakistanie i Zjednoczonych Emiratach Arabskich – rywalizując o przywództwo musiał zapłacić za posłuszeństwo i lojalność wielu talibańskich dowódców, co podważyło ich zasadę podejmowania decyzji poprzez szeroki konsensus. Legitymacja jego władzy została osłabiona w trakcie złożonej rywalizacji plemiennej na skutek otwartego protestu ze strony ważnych wśród talibów osobistości, jak i ze względu na ujawnienie pakistańskich manipulacji w trakcie jego wyboru na nowego przywódcę” – tłumaczy Haroun Mir.
„Ostatecznie, ruch talibów – tak jak i inne afgańskie ruchy polityczne – będzie cierpieć wskutek braku charyzmatycznego i prawowitego przywództwa. Dlatego też, bez względu na wysiłki Pakistanu, ruch ulegnie fragmentaryzacji i utraci ideologiczną energię. Na czym skorzysta Islamskie Państwo, któremu już udało się wypracować ważny przyczółek we wschodnim Afganistanie” – zauważa afgański analityk.
Afgańskie władze przegrały ważną bitwę, ale wojna z talibami pozostaje dalej nierozstrzygnięta. Aszraf Ghani cieszy się wsparciem Amerykanów i społeczności międzynarodowej. Kabul dysponuje jeszcze czasem na podjęcie reform i korektę prowadzonej dotąd polityki.
„Tymczasem upadek talibów już się rozpoczął ponieważ ich przywódca musi stawić czoła trzem poważnym wyzwaniom: pierwszym jest postępująca fragmentaryzacji ruchu i walka o władzę; drugim jest pojawienie się Państwa Islamskiego w Afganistanie, ich naturalnego rywala; trzecim są afgańskie siły bezpieczeństwa i wspólne stanowisko rządu i elit politycznych prezentowane w ramach procesu pokojowego” – tłumaczy Mir.
źródło: Al Jazeera
mat