Do końca czerwca zostanie podjęta decyzja w sprawie tego, jaki podmiot będzie doradzał Ministerstwu Skarbu przy sprzedaży Polskich Linii Lotniczych LOT. Póki co, w walce o kontrakt liczą się cztery banki inwestycyjne. Nieoficjalnie mówi się, że o status doradcy zabiegają: Merrill Lynch, J.P. Morgan, Goldman Sachs i Rothschild.
Magdalena Kobos, rzecznik prasowy Ministerstwa Skarbu Państwa, potwierdza tylko, że faktycznie listę chętnych zawężono do czterech ofert. Po długim weekendzie czerwcowym zaprosimy oferentów do składania konkretnych ofert finansowych – mówi Dziennikowi Gazecie Prawnej Kobos. Z jej słów wynika, że ostateczny wybór doradcy nastąpi do końca czerwca.
Wesprzyj nas już teraz!
Resort Skarbu Państwa oczekuje od wybranej instytucji, by pomogła mu porozumieć się z inwestorem w sprawie sprzedaży nie tylko akcji narodowej linii. W pakiecie resort może też zaoferować Eurolot oraz LS Airport Services, spółkę, która zajmuje się obsługą samolotów na lotniskach.
Z wcześniejszych sygnałów płynących z resortu wynika, że o wejście kapitałowe do LOT zabiega przynajmniej trzech inwestorów branżowych. Jednak na razie oficjalnie zainteresowanie potwierdziły tylko Turkish Airlines. Nieoficjalnie urzędnicy resortu mówią jednak także o Air France i Lufthansie.
Rozmowy z Turkish Airlines już się rozpoczęły, ale jak dotąd nie przyniosły nadzwyczajnych efektów. Jak twierdzi Marcin Piróg, prezes PLL LOT, turecki przewoźnik najpierw musi podjąć strategiczną decyzję dotyczącą swojej przyszłości. – Turkish musi zdecydować, czy chce się rozwijać organicznie, czy też poprzez przejęcia. Jeżeli zdecyduje się na tę drugą opcję, to uważam, że LOT byłby dobrym kandydatem – mówi Piróg. Zaznacza, że jednocześnie zarząd prowadzi rozmowy z innymi firmami. Nie zdradza oczekiwań dotyczących spodziewanych wpływów z prywatyzacji lotniczej firmy.
Pojawiające się w kontekście przetargów na doradzanie Ministerstwu Skarbu przy sprzedaży LOT-u banki godne są osobnej wzmianki, ba, artykułu czy nawet książki. Lektura znakomitej Wojny o pieniądz, napisanej przez Song Hongbinga, nie pozostawia wątpliwości co do korzeni i działalności takich banków, jak J.P. Morgan czy Rothschild. Rodziny Morgan i Rotschild należą do najpotężniejszych w świecie finansjery. To banki J.P. Morgan i Rothschild są jednymi z największych udziałowców, właściwie właścicieli Systemu Rezerwy Federalnej, która jest grupą prywatnych banków, posiadających monopol na emisję pieniądza w Stanach Zjednoczonych, uzyskujących od państwa zastaw przyszłych wpływów z podatków jako gwarancję przy kolejnych dodrukach pieniędzy (koncepcja tzw. wiecznego długu, która została wykorzystana po raz pierwszy przy tworzeniu Banku Anglii, a później została przeniesiona na grunt amerykański). Mało kto wie, że wielu prezydentów Stanów Zjednoczonych aktywnie sprzeciwiało się powstaniu FED-u, widziało w nim bowiem zagrożenie dla wolności obywateli.
Tomasz Tokarski
Źródło: www.forsal.pl