Według TVN24 PiS szykuje zmiany w projekcie ustawy regulującej aktywność służb specjalnych. Po licznych sygnałach oburzonych internautów, którzy obawiali się o swoją prywatność, rząd ma większą ochroną otoczyć tajemnice zawodowe oraz ograniczyć możliwość sprawdzania aktywności obywateli w sieci.
Rząd PiS był niejako zobligowany do zajęcia się ustawą – co więcej musi się ścigać z czasem, bo już 6 lutego upływa termin realizacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Zgodnie z jego brzmieniem duża część dotychczasowych uprawnień policji i służb specjalnych została uznana za niezgodną z Konstytucją. Uprawnienia te przyznali służbom politycy Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Wesprzyj nas już teraz!
Do planowanych zmian w projekcie ustawy dotarli dziennikarze TVN24. Najważniejsza zmiana dotyczy doprecyzowania tego, czego z naszej obecności w sieci może się dowiedzieć policja i służby specjalne. W pierwotnym projekcie zapisano tak szerokie definicje, że mogły pozwalać na totalną wręcz inwigilację wszystkich naszych internetowych aktywności.
Według TVN24 rządowe zmiany mają też zawęzić przesłanki do sięgnięcia przez policję i służby po dane od operatorów telefonicznych, pocztowych i dostawców internetowych. Kluczowa zmiana polega na doprecyzowaniu, że funkcjonariusze bez zgody sądu mogą sięgać po takie dane, o ile nie są one naszą korespondencją, czyli np. rozmową prowadzoną przez różne komunikatory.
W nowej wersji rządowego projektu zadbano także o większe poszanowanie tajemnicy zawodowej – kapłańskiej, lekarskiej, prawniczej czy dziennikarskiej. Wbrew początkowym założeniom prokurator nie będzie miał wglądu do takich danych.
Z relacji TVN24 wynika, iż za takimi zmianami w projekcie optowali szczególnie wicepremier Jarosław Gowin, szef MSWiA Mariusz Błaszczak i minister cyfryzacji Anna Strężyńska.
Źródło: TVN24
kra