3 lipca Komitet Inicjatywy Ustawodawczej „Stop aborcji” złożył w Sejmie ponad 400 tysięcy podpisów poparcia dla projektu ustawy zakazującej w pełni zabijanie nienarodzonych dzieci. Ustawa obowiązująca w obecnym kształcie zezwala na aborcję w przypadku podejrzenia choroby dziecka, poczęcia w niepożądanych okolicznościach oraz gdy ich zabicie traktuje się jako terapię zdrowotną dla matki.
Fundacja Pro – Prawo do Życia oraz Komitet Inicjatywy Ustawodawczej „Stop aborcji” nie ustaje w próbach zmiany prawa dot. ochrony życia ludzkiego. W ciągu ostatnich czterech lat, do Sejmu trafiały trzy podobne ustawodawcze inicjatywy obywatelskie. Organizatorzy zbiórki mają nadzieję na podjęcie merytorycznej debaty w parlamencie.
Wesprzyj nas już teraz!
– Prawo do życia to podstawa cywilizacji i dlatego ta inicjatywa jest niezwykle ważna. Wspólnota narodu opiera się na wartościach i te pytania są fundamentalne. Musimy sobie na nie odpowiedzieć. To jest także sprawdzian moralności dla każdego z posłów. Wszyscy chcemy, aby posłowie stanowili prawo, które nie pozwala zabijać, nie pozwala kraść, które chroni wolności obywatelskie. Jeżeli ktoś nie daje prawa do życia to znaczy, że neguje wszystkie inne prawa tej osoby – mówi Kaja Godek, pełnomocnik Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Stop aborcji”.
Zmiana ustawy pozwoli zakończyć legalne zabijanie dzieci nienarodzonych. Inicjatorzy zwracają uwagę na to, że dzięki postulowanym zmianom, wszystkie dzieci będą chronione od momentu poczęcia. Ustawa zlikwiduje także problem „nieudanych aborcji”, podczas których kilkumiesięczne dzieci przychodzą na świat żywe, a następnie po wielu godzinach męczarni umierają np. na skutek uduszenia. Projekt ustawy zakazuje także dokonywania aborcji na dziecku poczętym w skutek gwałtu. Nie przewiduje także możliwości dokonania aborcji przez lekarzy, którzy uznają, że usunięcie dziecka może pomóc w wyleczeniu matki.
– Ponawiamy tę inicjatywę ponieważ widzimy, że ten postulat nie umiera, pomimo tego, że Parlament nasze inicjatywy do tej pory odrzucał. Oczywiście obawiam się, że podpisy ponownie trafią do kosza, ale widzę że ludzie chcą się podpisywać. Tych 400 tysięcy ludzi nikt nie zmuszał do poparcia naszej inicjatywy. Nasze inicjatywy nawet jeśli są odrzucane to powodują duże poruszenie. Obecnie mamy okres przedwyborczy, a należy pamiętać że nasza inicjatywa w okresie przedwyborczym przepadła zaledwie pięcioma głosami. Po prostu przed wyborami posłowie słuchają lepiej – zakończyła Godek.
Wedle informacji organizatorów, podpisy pod projektem ustawy nadal spływają do biura i szacuje się, że łączna ich liczba wyniesie ok. 500 tysięcy.
Poz