19 stycznia 2022

Dobosz: Co czeka UE w pierwszym półroczu. Macron chce wprowadzić aborcję do Karty Praw Podstawowych

(Fot. Dwi Anoraganingrum / ddp images / Forum)

19 stycznia Emmanuel Macron wygłosił w Parlamencie Europejskim tradycyjne przemówienie z okazji objęcia przez Francję rotacyjnej prezydencji Unii Europejskiej. Paryż będzie sprawować prezydencję do 30 czerwca i ma tu bardzo ambitne cele. Z jednej strony wystąpienie prezydenta było elementem jego kampanii wyborczej i zaprezentowania się przed własną opinią publiczną w roli wielkiego „konstruktora” Europy. Z drugiej, zawierało wiele niebezpiecznych elementów, także z punktu widzenia naszego kraju.

 

Macron przedstawił krótko cele prezydencji, a następnie przez ponad dwie godziny odpowiadał na pytania eurodeputowanych. Na początku stwierdził: – Nasz projekt europejski opiera się na trzech wielkich obietnicach. Obietnicy demokracji, która powstała na naszym kontynencie, została na nim odnowiona i została na nim również zmieniona przed 70 laty. Na obietnicy postępu, z którą się wszyscy zgadzamy. I obietnicy pokoju. Europie udało się w ciągu ostatnich dziesięcioleci te obietnice spełnić.

Wesprzyj nas już teraz!

Zaraz dodał, że te „trzy obietnice są zagrożone”. Ocenił przy tym, iż „niektórzy uważają, iż dla skuteczności warto zakwestionować praworządność”, ale jego zdaniem „koniec praworządności oznacza koniec niezależności i powrót reżimów autorytarnych, od których zaczęła się nasza historia”. Czym jest unijne rozumienie „praworządności”, które stało się „młotem” na Polskę i Węgry, nie trzeba specjalnie wyjaśniać.

„Prawo do aborcji”

Macron przeszedł zresztą zaraz do zdefiniowania „wartości” unijnych. Zapowiedział „odnowienie” Karty Praw Podstawowych UE, w taki sposób żeby dodać do niej ochronę klimatu i… „prawo do aborcji”.

Nowa prezydencja w Unii ma być „promocją wartości europejskich”. Jak stwierdzają media znad Sekwany, Macron „nie wymieniając najbardziej autorytarnych polityków na kontynencie”, wezwał do „walki o rządy prawa”. Według niego, ostatnie lata pokazały oznaki „powrotu do reżimów autorytarnych”. Stąd pomysł, by „uaktualnić” Kartę poprzez dodanie „ochrony środowiska” oraz „uznania prawa do aborcji”.

W czasie serii pytań Prezydent odniósł się wprost do sporów Brukseli z Warszawą i Budapesztem. Uznał, że Europa działa „zbyt wolno” w stosunku do Polski i Węgier. Dodał, że podczas jego prezydencji dojdzie do „konsultacji w lutym dla Polski i w marcu dla Węgier”. Przypomniał, że sankcje finansowe już są „rzędu miliona euro dziennie dla Polski”.

Obrona „dialogu” z Moskwą

Niezbyt ciekawie brzmią także zapowiedzi dotyczące kwestii obronności i bezpieczeństwa. Rozbudzone konkurencją z USA resentymenty francuskie (zerwany kontrakt z Australią na dostawy okrętów podwodnych) dały o sobie znać i teraz. Macron mówił:

Europa musi wykazać się siłą. Nie może być uzależniona od wyborów innych. Musi być wolna. Musi znowu być w stanie zarządzać swoimi granicami, swoją przestrzenią. Udało nam się wiele osiągnąć jeśli chodzi o wzmocnienie Frontexu, a prezydencja francuska będzie przeprowadzała reformę obszaru Schengen. (…) Jeżeli chodzi o obronność, to nie możemy tylko reagować na kryzysy międzynarodowe. Musimy być w stanie przewidywać i przygotowywać się na zagrożenia. (…) Musimy mieć doktrynę naszej obrony w zgodności z NATO. I musimy mieć także strategię dotyczącą przemysłu obronnego i niezależności technologicznej.

Macron zapewnia o „zgodności z NATO”, która zdaje się tylko listkiem figowym tworzenia „obrony europejskiej”. Warto tu przypomnieć jego słynne tezy o „śmierci mózgowej” Sojuszu. Mówił zresztą wprost, że nie chce w sojuszu z NATO występować przeciw Rosji. Francuski prezydent dodał, że „bezpieczeństwo naszego kontynentu wymaga abyśmy uzbroili naszą Europę”. – Musi być ona siłą pokoju i równowagi, w szczególności w dialogu z Rosją. Bronię tego dialogu od wielu lat. To nie jest opcja. (…) Potrzebujemy go. Musimy postawić nasze jasne wymagania i musimy sprawić, że zostaną one uszanowane.

Znowu brzmi groźnie, zwłaszcza, że Macron obiecywał rozwiązywanie problemów z Moskwą razem z Niemcami. I znowu słowa o tym, że „to musi być szczery dialog biorący pod uwagę destabilizację, spekulację i manipulację” ze strony Rosji, wydają się tu tylko „listkiem figowym” do rzeczywistych intencji Paryża i mydleniem oczu sojuszników z naszej części Europy.

Będzie „postępowo”

W czasie przemówienia padła też zapowiedź promowania „płacy minimalnej” na poziomie europejskim. To stary konik Paryża, który oskarża nasz region o „dumping socjalny” i chce w ten sposób zlikwidować konkurencyjność pracy Europy środkowo-wschodniej.

Tradycyjnie też Emmanuel Macron mówił o tolerancji i o tym, że chce „zwalczać wszelką dyskryminację”, pod co można pewnie podpisać m.in. promocję ideologii LGBT+. Niezbyt ciekawie brzmiał też obietnica „poparcia wraz z Niemcami prawa do inicjatywy ustawodawczej Parlamentu Europejskiego”.

Z innych zapowiedzi warto odnotować „nowy europejski model cyfrowy”, czyli zapowiedź ograniczenia monopolu amerykańskich gigantów cyfrowych. Tu padła z kolei zapowiedź walki z… „mową nienawiści”. Chce także „odbudować partnerstwo z kontynentem afrykańskim”. Na zakończenie Emmanuel Macron mówił o przekształcaniu Europy w „potęgę przyszłości”, w przeciwieństwie do „nacjonalizmu” i „rozpadu naszych tożsamości”.

W serii odpowiedzi na pytania eurodeputowanych Macron nie dał odpowiedzi np. o perspektywę
przystąpienie krajów z Bałkanów Zachodnich do UE (projekt ma się „mieścić w rozsądnych ramach czasowych”). Załatwiał też sprawy swojego kraju. Zapowiedział np. zorganizowanie w lutym ważnego szczytu w sprawie oceanów, ponieważ Francja „jest wielką potęgą morską”. Krytykował Wielką Brytanię za „przestarzałą” politykę imigracyjną i stwarzanie problemów francuskim rybakom.

W cieniu francuskiej kampanii wyborczej

Prezydent odpowiadał na kilka pytań bezpośrednio dotyczących kampanii wyborczej. Zielony eurodeputowany, konkurent w wyborach na prezydenta Republiki Yannick Jadot, zarzucił Macronowi, że w kwestii środowiska podąża drogą… „sojuszu z Polską i Węgrami”. Z kolei europoseł Zjednoczenia Narodowego Jordan Bardella z grupy Tożsamość i Demokracja mówił do Macrona; – Wasza Europa ma 60 lat, nasza weszła w trzecie tysiąclecie. Uczyniłeś Europę podwórkiem Waszyngtonu, łupem Pekinu i hotelem Afryki.

Prezydencja UE ma w ostatnich latach umiarkowane znaczenie, chociaż liczy się tu i waga kraju, który taką funkcję obejmuje. Nadanie w Paryżu wystąpieniu Macrona przed PE tak dużego znaczenia to z pewnością przede wszystkim element toczonej we Francji kampanii wyborczej. Jednak co najmniej kilka zapowiedzi prezydenta brzmi groźnie.

Bogdan Dobosz

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(15)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 413 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram