Zmiany wprowadzane w katolickim nauczaniu trzeba nazywać po imieniu, przekonuje dogmatyk z Wiednia. Jak podkreśla, że ataki na czterech kardynałów są bezzasadne, bo sam Ojciec Święty wielokrotnie prosił o krytykę jego działań.
Zdaniem profesora dogmatyki Jana-Heinera Tücka z uniwersytetu we Wiedniu, papież Franciszek powinien udzielić dalszych wyjaśnień sprawy podejścia do rozwodników w nowych związkach. Zmiany, jakie wprowadza się za sprawą adhortacji apostolskiej Amoris laetitia, wywołują spór dotyczący jej interpretacji i właśnie zadaniem Ojca Świętego jest godzenie różnych głosów, mówi Tück w rozmowie z austriacką „KirchenZeitung”.
Wesprzyj nas już teraz!
Według dogmatyka nie należy atakować czterech kardynałów, którzy poprosili Franciszka o wyjaśnienie. – Robienie z tego skandalu to przesada. Franciszek zawsze mówił, że chętnie przyjmuje głosy krytyczne – podkreśla Tück. Jak dodaje, reakcja kardynałów zadających papieżowi pytania po publikacji adhortacji pokazuje jasno, że Franciszek „poszedł w sprawie rozwodników w nowych związkach o krok dalej, niż jego poprzednicy”.
– Papież zdecydował, by nie rozstrzygać tej kwestii we wszystkich przypadkach, ale zalecił drogę towarzyszenia. Ostatecznie staje się możliwe, że w szczególnych przypadkach będzie się udzielać Komunii świętej rozwodnikom – podkreśla teolog.
Jak wskazuje dalej, doszło do faktycznej zmiany dotychczasowej praktyki, co trzeba nazwać po imieniu. – Fakt, że tego się jednak nie robi, jest jednym z powodów, dla którego czterech kardynałów zabrało głos. Istnieje potrzeba dalszych wyjaśnień – mówi Tück.
Pach
Źródło: Kirchenzeitung.at