Spotkanie Rady Północnoatlantyckiej, zwołane w trybie artykułu 4 Traktatu, odbędzie się po raz piąty w historii. Ankara chce poinformować partnerów o działaniach podjętych wobec dżihadystów i sił Partii Pracujących Kurdystanu.
Po zamachu w Surucu – w którym ucierpiało wielu Kurdów – i fali protestów przeciwko tureckim władzom, Ankara rozpoczęła przygraniczną ofensywę. Jej celem stały się pozycje państwa Islamskiego Państwa w Syrii, operacje została jednak rozszerzona o kurdyjskich separatystów. Celem nalotu stała się góra Kandil w sercu irackiego Kurdystanu.
Wesprzyj nas już teraz!
Według sobotniego stanowiska Partii Pracujących Kurdystanu, po najcięższych od 2011 roku atakach nie ma już podstaw do utrzymywania rozejmu. Kurdowie zapowiedzieli „opór”. Decyzja o przeprowadzeniu nalotów została określona przez bojowników jako „najpoważniejszy błąd polityczny i wojskowy” prezydenta Erdogana i rządzącej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju. Następnie doszło do samobójczego ataku południowym wschodzie Turcji. Dwóch tureckich żołnierzy zginęło, a czterech zostało rannych.
Kampania ma być odpowiedzią na zamach w Surucu, w którym zginęło co najmniej 31 osób. Większość ofiar to Kurdowie, głównie dzieci. Tragedia zaogniła relacje etniczne, Kurdowie oskarżają Ankarę o sprzyjanie dżihadystom, a Ankara takie zarzuty kategorycznie odrzuca.
W piątek tureckie władze zgodziły się, by Amerykanie zaatakowali dżihadystów korzystając z bazy w Incirliku. Z kolei Waszyngton potępił zamach przypisywany Kurdom. Brett McGurk– specjalny przedstawiciel amerykańskiego prezydenta ds. zwalczania Islamskiego Państwa – podkreślił, że nie ma żadnego związku między decyzją o ataku na kurdyjskich separatystów i turecką zgodą na amerykańskie naloty na dżihadystów.
Z kolei terroryści z Islamskiego Państwa zdetonowali dwa samochody-pułapki w okolicach syryjskiego Tall Abjad. To miasto na granicy Turcji i Syrii kontrolują Kurdowie.
Zgodnie z żądaniem Turcji, spotkanie Rady Północnoatlantyckiej odbędzie się we wtorek.
źródło: cnn.com, abc.net.au.
mat