„Jest rzeczą nieznośną patrzeć, jak wierzący w Chrystusa tracą zaufanie do słowa powszechnego pasterza, jak księża są rozrywani między swoją synowską wiernością a praktycznymi skutkami tego tekstu, jak biskupi są podzieleni” – pisze o deklaracji Fiducia supplicans dominikanin, o. Emmanuel Perrier.
Zakonnik opublikował swój tekst po francusku na łamach „La Revue Thomiste”. Angielski przekład tekstu zamieścił na łamach bloga „Rorate Caeli” dr Peter Kwasniewski.
Kapłan zwrócił uwagę, że w przypadku Fiducia supplicans mamy do czynienia z niejako instynktowną reakcją wiernych katolików, którzy odrzucają ten dokument. Moglibyśmy wskazać tutaj na pojęcie sensus fidei, zmysłu wiary – rozpoznawania prawdy Bożej przez całość wiernych ze względu na ich przywiązanie do nauki Kościoła i moralności.
Wesprzyj nas już teraz!
Dominikanin w swojej analizy zwrócił następnie uwagę na liczne słabe punkty Fiducia supplicans, wskazując tym samym na zasadność negatywnej reakcji wiernych, co potwierdza, że możemy mówić w tym wypadku o sensus fidei. Wskazał między innymi na fakt, że Fiducia supplicans rozróżnia między błogosławieństwami liturgicznymi a pozaliturgicznymi; wyjaśnił jednak, że błogosławieństwo zawsze ma charakter liturgiczny – kiedy kapłan błogosławi wiernych, czyni to w imieniu Kościoła, niejako działając «w osobie Kościoła». Dlatego właśnie błogosławieństwo ma zawsze charakter liturgiczny, bo za nim stoi cały Kościół, a nie jedna, odizolowana osoba.
Co więcej w przypadku Fiducia supplicans powstaje wrażenie, że chodzi o błogosławieństwa dla nieuporządkowanych czynów; wprawdzie formalnie nie o to idzie, ale w praktyce można powiedzieć, jakoby Bóg błogosławił zło. To rodzi sprzeciw ze strony sensus fidei.
Wielki problem stwarza też fakt, że Fiducia supplicans to dokument mający być wyrazem autentycznego Magisterium Kościoła; zarazem jednak wprowadza rozwiązania sprzeczne z Responsum ad dubium z 2021 roku, które również miało być wyrazem autentycznego Magisterium Kościoła. Mamy zatem do czynienia ze sprzecznością. Wprawdzie Fiducia supplicans twierdzi, że nie jest sprzeczna z Responsum, ale według dominikanina uważna lektura obu dokumentów pokazuje, że jednak jest. To wprowadza poważną „niepewność co do prawd faktycznie nauczanych przez zwyczajne Magisterium; podważa też zaufanie do Bożej pomocy przysługującej Urzędowi Nauczycielskiemu oraz do autorytetu następcy św. Piotra”.
„Fiducia supplicans została ogłoszona. Ten dokument nie ma precedensu, nawet jeżeli spojrzymy kilka wieków wstecz. Zamieszanie wkradło się do Ludu Bożego i nic tego nie cofnie. Musimy teraz pracować, by naprawić zniszczenia i zapewnić, że przyczyny tego stanu rzeczy […] zostaną rozwiązane, zanim pożar się rozpowszechni. Będzie to możliwe tylko jeżeli pozostaniemy zjednoczeni wokół Ojca Świętego i jeżeli będziemy się modlić za jedność Kościoła” – zakończył.
Źródło: rorate-caeli.blogspot.com
Pach