Przywrócę pokój na świecie za pomocą kilku telefonów – zapowiedział kandydat na prezydenta Stanów Zjednoczonych Donald Trump. Przekonywał, że wojnę na Ukrainie zakończy jeszcze przed objęciem prezydentury.
– Jak tylko podniosę rękę z Biblii, przywrócę światowy pokój i zrobię to głównie za pomocą kilku telefonów (…) Nie musimy nawet wysyłać żołnierzy, mogę zrobić to za pomocą rozmowy telefonicznej: jeśli będziecie toczyć wojnę przeciwko krajowi, który jest dla nas przyjazny – a nawet nieprzyjazny – nie będziecie mogli prowadzić interesów ze Stanami Zjednoczonymi, nałożymy na was 100 proc. cła – opisywał swój plan Trump podczas wiecu w Asheboro.
– I nagle, prezydent, premier, dyktator, czy cholera wie kto rządzi tym krajem, powie mi: proszę pana, nie będziemy prowadzić wojny – dodał. Odnosząc się bezpośrednio do sytuacji na Ukrainie, były prezydent zapowiedział, że doprowadzi – jak wcześniej – do „szybkiego końca wojny”, jeszcze zanim formalnie obejmie władzę.
– Spójrzcie na Ukrainę, te miasta są po prostu zmiecione z powierzchni ziemi. Poza Kijowem i kilkoma innymi, po prostu są zmiecione. Jest o wiele więcej zabitych ludzi, niż nam mówią. Te wielkie budynki walą się, uderzane rakietami – to tak szokujące, nic z nich nie zostaje – mówił.
Źródło: interia.pl
PR