Prezydent USA Donald Trump oświadczył w niedzielę, że Republikanie w Izbie Reprezentantów powinni zagłosować za ujawnieniem pełnych akt sprawy skazanego za przestępstwa seksualne miliardera, Jeffreya Epsteina, który miał oferować usługi seksualne nieletnich amerykańskim elitom. Dotąd Trump usilnie naciskał na polityków swojej partii, by nie głosowali nad ustawą w tej sprawie.
„Jak powiedziałem w piątkowy wieczór na pokładzie Air Force One mediom, szerzącym fałszywe wiadomości, Republikanie w Izbie Reprezentantów powinni zagłosować za ujawnieniem akt Epsteina, ponieważ nie mamy nic do ukrycia i czas skończyć z tym demokratycznym szwindlem radykalnych lewicowych szaleńców, którzy chcą odwrócić uwagę od wielkiego sukcesu Partii Republikańskiej” – napisał Trump we wpisie na swoim portalu społecznościowym Truth Social.
Zaznaczył jednocześnie, że niektórzy członkowie jego partii są „wykorzystywani” przez Demokratów, którzy z powodów politycznych chcą skupiać uwagę na sprawie Epsteina. Zaznaczył jednak, że Izba może otrzymać wszelkie dokumenty „które jej się należą według prawa”.
Wesprzyj nas już teraz!
Do tej pory Trump i Biały Dom wywierał na republikańskich kongresmenów silny nacisk, by nie popierali oni projektu ustawy nakazującego pełne ujawnienie przez resort sprawiedliwości akt Epsteina. Wysiłki te okazały się bezskuteczne, bo czterech republikańskich kongresmenów złożyło podpisy pod petycją Demokratów, by wymusić głosowanie w tej sprawie. Dzięki temu głosowanie ma odbyć się w nadchodzącym tygodniu i sukces inicjatywy jest niemal pewny niezależnie od stanowiska prezydenta. Dalszy los legislacji nie jest jasny, bo wymaga ona także głosowania w Senacie oraz podpisu prezydenta.
Dotychczas resort sprawiedliwości opublikował ok. 30 tys. stron dokumentów w sprawie Epsteina, lecz znaczna część z nich została ocenzurowana. Administracja Trumpa twierdziła dotąd, że reszty dokumentów nie może ujawnić ze względów prawnych.
W piątek Trump – w odpowiedzi na coraz częstsze pytania dotyczące jego relacji z Epsteinem w świetle ujawnionych przez Kongres e-maili pedofila – nakazał prokuraturze wszczęcie śledztwa w sprawie związków Billa Clintona oraz innych Demokratów i wspierających ich ludzi z Epsteinem. Ze względu na nowe dochodzenie resort sprawiedliwości może odmówić publikacji akt objętych śledztwem.
Wcześniejsze dążenie Trumpa do zablokowania projektu doprowadziło do otwartego konfliktu z dotychczasowymi sojusznikami: m.in. kongresmen i prezydent Izby Reprezentantów Marjorie Taylor Greene, którą nazwał „zdrajczynią”. Ujawnienia akt domagali się od początku kadencji Trumpa prominentni przedstawiciele ruchu MAGA i prawicowi dziennikarze.
PAP
/ oprac. PR
Jeffrey Epstein, Mosad i Donald Trump. Tucker Carlson zadaje niewygodne pytania