Miliarder Donald Trump, ubiegający się o nominację prezydencką z ramienia Partii Republikańskiej, wezwał w poniedziałek do wprowadzenia „pełnego i całkowitego zakazu” wjazdu muzułmanów do Stanów Zjednoczonych. To jego reakcja na zamach terrorystyczny, którego dokonało m.in. małżeństwo muzułmanów, zafascynowane ideologią IS.
– Nie mamy wyboru – przekonywał kandydat na prezydenta na wiecu w Karolinie Południowej, ostrzegając, że jeśli teraz nie podejmie się odpowiednich środków ostrożności, to należy się spodziewać kolejnych ataków, jak ten na World Trade Center z 11 września 2001 r w Nowym Jorku.
Wesprzyj nas już teraz!
Wypowiedź Trumpa zirytowała Biały Dom i zarówno lewicowych, jak i prawicowych polityków oraz dziennikarzy. Starająca się o nominację Partii Demokratycznej Hillary Clinton i republikański były wiceprezydent Dick Cheney, a także Jeb Bush stwierdzili, że Trump jest „niepoważny”, a jego propozycje są „niedorzeczne”.
W mediach społecznościowych z kolei pojawiły się oskarżenia, iż miliarder jest „ksenofobem”, „faszystą”, „bigotem” itp. Gubernator Ohio John Kasich, senator Lindsey Graham z Karoliny Południowej, gubernator New Jersey Chris Christie i senator Marco Rubio z Florydy od razu zdystansowali się od słów Trumpa, dewelopera i byłej gwiazdy reality show.
– Dopóki nie jesteśmy w stanie zrozumieć tego problemu i niebezpiecznego zagrożenia, jakie stwarzają muzułmanie, nasz kraj nie może być ofiarą straszliwych ataków ludzi, którzy wierzą tylko w dżihad i nie mają poczucia rozsądku ani szacunku dla życia ludzkiego – Trump mówił do wyborców.
Menedżer kampanii Trumpa, Corey Lewandowski dopytywany przez dziennikarzy wyjaśnił, że zakaz wjazdu do USA powinien dotyczyć wszystkich muzułmanów, zarówno studentów, jak i turystów.
W Mount Pleasant w Południowej Karolinie, Trump stwierdził także, że meczety w USA powinny znaleźć się pod ścisłą kontrolą służb. – Musimy zobaczyć, co się tam dzieje – przekonywał.
Inni kandydaci na prezydenta po zamachu w San Bernardino zaproponowali jedynie zawieszenie planu Baracka Obamy, by do USA sprowadzić 10 tys. azylantów z Syrii.
Rywalka Trumpa z Partii Demokratycznej, była szefowa Departamentu Stanu, która odpowiada m.in. za dozbrajanie syryjskich rebeliantów, oskarżyła miliardera o „podżeganie do nienawiści” i „dzielenie społeczeństwa”.
Nihad Awad, dyrektor Rady ds. Stosunków Amerykańsko-Islamskich stwierdził: – To jest oburzające, by kandydat na najwyższy urząd w kraju mówił takie rzeczy! To jest lekkomyślne i po prostu nieamerykańskie. Donald Trump mówi tak, jakby był szefem linczującej mafii, a nie kandydatem na przywódcę wielkiego narodu.
Obama w niedzielę wieczorem w orędziu skierowanym do Amerykanów wzywał, aby być tolerancyjnym wobec obywateli, niezależnie od ich wyznania.
Wg najnowszego sondażu agencji Reutera i Ipsos, przeprowadzonego po zeszłotygodniowym zamachu w San Bernardino w Kalifornii przez wyznawców islamu, 69 procent Republikanów wyraziło co najmniej pewne obawy wobec muzułmanów w porównaniu do 39 procent Demokratów, którzy nieprzychylnie wypowiadali się na temat wyznawców islamu.
Aby wesprzeć swoją propozycję, Trump powołał się na dane konserwatywnego think-tanku Center for Security Policy, wskazując, że jedna czwarta muzułmanów w USA uważa, iż przemoc wobec Amerykanów jest jak najbardziej uzasadniona.
Źródło: newsmax.com., AS.