„Ja i tak tym wszystkim, którzy robią źle Polsce, nie odpuszczę. Czy w Brukseli, czy po powrocie do Polski, ale to nie musi się absolutnie wiązać z jakimś kandydowaniem czy stanowiskami” – zapowiedział w programie Moniki Olejnik „Kropka nad i”.
W maju kończy się kadencja Donalda Tuska na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej. Były premier w rozmowie z Moniką Olejnik podkreślił, że nie będzie zabiegać o poparcie żadnego z europejskich rządów. – To nie jest kampania wyborcza, ani wyścig o miejsce pracy – powiedział. – Wolałbym, aby polski rząd wspierał mnie w Brukseli, ale mam mało nadziei, że to się może zdarzyć – przyznał. – Powiem szczerze, nie wiem dlaczego – dodał. – Nie przepadają za mną, to nie jest niespodzianka, ale wydawało mi się, że w tej bardzo prostej kalkulacji, dla Polski lepiej jest, jeśli mamy wpływ – mówił.
Wesprzyj nas już teraz!
Tusk nie szczędził ekipie rządzącej oraz Jarosławowi Kaczyńskiemu słów krytyki. – Często jest tak, z tego typu politycznymi osobowościami, że nigdy nie mają dosyć. Władzy zawsze można mieć więcej. Nie jestem psychoanalitykiem i nie chciałbym siedzieć w głowie Jarosława Kaczyńskiego. Znam lepsze miejsca. Jedno wydaje mi się pewne – żeby przywrócić polityczną harmonię w Polsce, trzeba na nowo uwierzyć… to jest apel do prezydenta Dudy i premier Szydło i innych konstytucyjnych organów w kraju, że to jest wielki obowiązek być samodzielnym. Tego wymaga zwykła ludzka przyzwoitość – mówił Tusk.
Poproszony o skomentowanie kryzysu w polskim Sejmie, Tusk podkreślił, że najbardziej niepokoi go to, iż pozycja Polski może stracić na znaczeniu. – I tutaj, jak zawsze – nie chodzi tylko o ten szczególny przypadek – większą odpowiedzialność dźwiga na sobie władza, a nie opozycja. To władza jest odpowiedzialna za pozycję państwa, w którym rządzi – wskazał.
Pytany o rolę opozycji w antyrządowych protestach stwierdził, że taka już jest natura opozycji. – To, co się dziś dzieje, to nie jest Majdan w Kijowie. Nikt z polityków opozycji nie myśli o żadnym innym wariancie, niż ten, żeby w przyszłości wygrać wybory. Dzisiaj opozycja to nie jest ta siła, która dąży do rozstrzygania czegokolwiek przemocą. Czasami opozycja głośno krzyczy, sam tego doświadczyłam, bo jest bezradna i ma do czynienia z butą władzy – przekonywał Tusk.
Były premier pokazał też w rozmowie z Moniką Olejnik swoje nowe oblicze: „analityka sytuacji międzynarodowej”. – Następuje coś na kształt zmęczenia naszą częścią Europy. Dzisiaj Europa jest ewidentnie zagrożona dezintegracją, może nie rozpadem, ale ostrymi podziałami, jestem przekonany, że to oznacza problemy dla naszego regionu i dla Polski. Nie chodzi o jeden rok, jedną kadencję rządu. Nasze bezpieczeństwo i zdolność przeżycia będą zależały od tego, na ile jesteśmy zakorzenieni w Europie jako wspólnocie politycznej – mówił Tusk.
Źródło: TVN24/niezalezna.pl
luk