Premier Donald Tusk ujawnił w zeszłym tygodniu na konferencji prasowej, że prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa Grażyna Piotrowska-Oliwa nie zajmuje już swego stanowiska. Zrobił to wbrew przepisom. Skutkiem była przecena akcji PGNiG o blisko 2 procent. Za takie zachowania grozi kara więzienia i bardzo wysokiej grzywny.
Przy odwołaniu prezesa spółki skarbu państwa, najpierw powinien zostać wydany komunikat spółki dla inwestorów. Ten jednak pojawił się dopiero godzinę po wystąpieniu szefa rządu choć powinien być wydany niezwłocznie po podjęciu decyzji o odwołaniu szefowej PGNiG. Informacja podana przez Donalda Tuska stanowiła zatem „wiadomość poufną” i nie miała prawa przeniknąć do opinii publicznej.
Ustawa o obrocie instrumentami finansowymi mówi, że kto wbrew zakazowi ujawnia informację poufną, podlega grzywnie do 2 mln zł i karze pozbawienia wolności do lat 3 albo obu karom łącznie. Komisja Nadzoru Finansowego wszczęła postępowanie w tej sprawie – informuje „Nasz Dziennik”.
Wesprzyj nas już teraz!
Donald Tusk nie po raz pierwszy ma kłopoty w kontekście PGNiG – nie przebrzmiały przecież jeszcze echa skandalu z podpisaniem przez tą instytucje – bez wiedzy rządu – memorandum z Gazpromem na drugą nitkę gazociągu jamalskiego. W wyniku afery stanowisko stracił minister skarbu Mikołaj Budzanowski.
Również nie po raz pierwszy szef Platformy Obywatelskiej i polskiego rządu ujawnił informację niejawną, co skutkowało tąpnięciami giełdy. Dwa lata temu Tusk podczas exposé otwierającego drugą kadencję podał informację o planach podwyższenia podatku od wydobycia miedzi i srebra, w wyniku czego kurs KGHM natychmiast spadł o 6 proc. Strata na zamknięciu sięgnęła wówczas aż 13 procent. Komisja Nadzoru Finansowego, która wtedy także badała tę sprawę, nie dopatrzyła się jednak złamania prawa. Jak będzie tym razem?
„Nasz Dziennik”
kra