Grupy przestępcze wprowadzają na rynek, pod przykrywką środków zapachowych, w e-papierosach, nowe typy dopalaczy. Brak regulacji prawnych sprzyja dystrybucji substancji psychoaktywnych w tzw. e-papierosach – ostrzega dzisiejszy „Nasz Dziennik”.
Na rynek wchodzą masowo papierosy elektroniczne, które mogą zawierać substancje charakterystyczne dla dopalaczy. Stanowią one ogromne zagrożenie dla społeczeństwa, bo mogą palić je wszyscy – w polskim prawie nie ma uregulowań w tym temacie. E-papierosy, których dotychczas nikt nie przebadał, stają się coraz bardziej popularne wśród uczniów szkół średnich.
Wesprzyj nas już teraz!
Tymczasem eksperci ostrzegają, że w skład e-papierosów mogą wchodzić substancje psychoaktywne charakterystyczne dla dopalaczy. Prof. Mariusz Jędrzejko, dyrektor naukowy w Centrum Profilaktyki Społecznej w Warszawie ostrzega, że umieszczenie dopalaczy w e-papierosach to kolejna próba wejścia tylnymi drzwiami na rynek tych nielegalnych substancji.
Sprzedażą papierosów elektronicznych zajmują się często niedawni dystrybutorzy dopalaczy. E-papierosy to ogromny biznes, w sieci jest co najmniej kilkadziesiąt podmiotów oferujących preparaty psychoaktywne.
W Polsce nie ma uregulowań prawnych dotyczących e-papierosów. Pewne propozycje prawne w tym zakresie przygotowała jedynie Solidarna Polska. Przygotowany projekt nowelizacji ustawy o ochronie zdrowia zakazuje sprzedaży e-papierosów zawierających wsad nikotynowy lub wkłady imitujące smak wyrobów tytoniowych osobom niepełnoletnim. Regulacja ma też na celu wprowadzenie zakazu używania e-papierosów w miejscach publicznych.
Źródło: Nasz Dziennik
pam