W grudniu Czesław Kiszczak zostanie przymusowo doprowadzony na badania lekarskie. Od ich wyniku zależy czy były komunistyczny dygnitarz będzie mógł odpowiadać przed sądem.
Doprowadzenie Kiszczaka będzie możliwe – biegli z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku ustalili z warszawskim sądem termin wizyty. Jednak został on utajniony, bo – jak informuje RMF FM – wymiar sprawiedliwości nie chce, by doszło do medialnego spektaklu z wyprawą oskarżonego do Gdańska. Komunistyczny generał ma zostać przewieziony pod eskortą policji do gdańskiego Centrum Klinicznego specjalnym ambulansem typu „S”, wyposażonym w aparaturę ratującą życie.
Wesprzyj nas już teraz!
Kiszczak miał być zbadany już 11 października, jednak były aparatczyk odmówił stawienia się u mających go diagnozować specjalistów. Zasłaniał się złym stanem zdrowia. Wymówki Kiszczaka nie brzmią zbyt wiarygodnie. Przeczą im liczne fotografie, na których były szef MSW jawi się jako „dziarski staruszek” swobodnie robiący zakupy czy bawiący się z psem w swojej posiadłości na Mazurach.
Komunistyczny aparatczyk w 2012 roku został skazany na 2 lata więzienia w zawieszeniu. Sąd uznał dygnitarza – wraz z Jaruzelskim – za członka „grupy przestępczej o charakterze zbrojnym”. Kiszczak złożył apelację, która jednak nie może być rozpatrzona ze względu na zasłanianie się przez skazanego rzekomo złym stanem zdrowia.
Źródło: rmf24.pl
luk