W Litomyślu we wschodnich Czechach zainaugurowano w piątek czeską prezydencję w UE. Na wspólnym posiedzeniu Komisji Europejskiej i czeskiego rządu zgodzono się, że w ciągu najbliższego półrocza najważniejsze będzie zapewnienie dostaw energii do UE oraz kwestia pomocy dla Ukrainy.
Premier Czech Petr Fiala powiedział na konferencji prasowej z przewodniczącą KE Ursulą von der Leyen, że wspólną ambicją jest nie tylko sprostanie stojącym przed prezydencją wyzwaniom, ale także przeprowadzenie jej tak, aby Unia się wzmocniła.
Fiala podkreślił, że energetyka jest przykładem dziedziny, w której UE ma działać w sposób skoordynowany.
Wesprzyj nas już teraz!
Von der Leyen zwróciła uwagę, że Czesi będą musieli doprowadzić do porozumienia między Radą Europejską, Parlamentem Europejskim i KE w sprawie programu nazywanego REPowerUE, czyli osiągnięcia pełnej niezależności od surowców z Rosji. Jej zdaniem przed Unią otwiera się droga do wspólnych zakupów gazu i wspólnego napełniania magazynów tego surowca.
Za znaczące poparcie spraw ukraińskich w programach czeskiej prezydencji podziękował Fiali w mediach społecznościowych prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Czechy sprawują prezydencję w UE już po raz drugi. Przed 13 laty prezydencję zakłócił upadek rządu premiera Mirka Topolanka, który przekazał władzę Janowi Fischerowi. Mimo napięć wśród pięciu partii tworzących obecny centroprawicowy gabinet, premier Fiala wierzy, że do podobnej sytuacji nie dojdzie.
Zasadniczy wpływ na priorytety prezydencji ma rosyjska inwazja na Ukrainę i związany z tym kryzys gospodarczy i energetyczny, uważają komentatorzy. Czeski rząd będzie musiał zwrócić uwagę na wzmocnienie zdolności obronnych i bezpieczeństwo cybernetyczne. Wśród priorytetów mówi się też o sile instytucji demokratycznych.
Czeski rząd będzie częściowo mógł wpływać na agendę ministerialnych i innych spotkań, którym będzie przewodniczyć, ale treść prezydencji będzie w dużej mierze zależeć od długoterminowych priorytetów UE.
Źródło: Piotr Górecki (PAP)