O nawróceniu się ważnego i aktywnego w ostatnich miesiącach dowódcy takfirystów poinformowali misjonarze. Miał już dość mordowania niewinnych. To nie jedyny taki przypadek w ostatnich tygodniach.
Jeden z misjonarzy w radiu „The Voice of Martyrs” (Głos Męczenników) opowiada krótką, ale jakże wymowną historię. Kilka tygodni temu taksówkarz wiózł mężczyznę przez granicę, z Libanu do Syrii. Nagle nieznajomy zapytał, czy taksówkarz ma może Pismo Święte. W odpowiedzi usłyszał, że akurat nie ma przy sobie, ale zna pewnego chrześcijanina, który z pewnością podaruje egzemplarz Pisma Świętego takiemu jak on – mężczyźnie z długą brodą. „Jestem szejkiem z Arabii Saudyjskiej. Nauczam młodszych teorii i praktyki dżihadu. Ale mam już dość mordowania. Czy coś lepszego mogło mnie teraz spotkać?” – nie krył radości z zaistniałej sytuacji były dżihadysta.
Wesprzyj nas już teraz!
Bliskowschodni misjonarz dodaje, że takich sytuacji z nawracaniem się bojowników z Państwa Islamskiego obserwujemy w ostatnim czasie coraz więcej.
Inny dowódca dżihadystów – podobnie jak św. Konstantyn – miał wizję krzyża. Wszelkie wątpliwości, jakie miał jeszcze dowódca-dżihadysta w jednym z bejruckich kościołów rozwiał mu wyznający chrześcijaństwo Turek. Jest już chrześcijaninem, szybko zapomniał o swojej islamistycznej przeszłości.
Zdaniem wielu bliskowschodnich mediów ostatnio dochodzi do tak spektakularnych nawróceń, gdyż główny problem Państwa Islamskiego tkwi w poczynaniach jego ideologów. A działania te powodują, że coraz więcej muzułmanów zaczyna mieć coraz większe wątpliwości…
Źródło: www.salam1.org
ChS