Niszczenie przy pomocy spychaczy całych miejsc, kwater czy groźba, że zostaną zniszczone, jest bardzo niepokojące, bo trwająca wojna przenosi się na miejsca pamięci (…) wydaje się, że temat ludobójstwa Polaków na Wołyniu został zaniedbany – przyznał na antenie Radia Maryja dr Leon Popek, zastępca dyrektora Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN.
Jak podkreślił wiceprezes BUWiM IPN, najwięcej miejsc pamięci znajduje się na Ukrainie. Tylko z okresu wojny obronnej z 1939 r. w okolicach Lwowa mamy ich ponad 30. Dr Popek podkreślił, że od władz w Kijowie często nie można się doczekać wydania zgody na ekshumację szczątków. Najlepszym przykładem jest historia niedoszłych prac w Kuźnikach.
– Zgoda została wydana rok temu, szczątki odnaleziono po kilku miesiącach poszukiwań i teraz strona polska już ponad półtora miesiąca czeka na wydanie zgody na ekshumację i pochówek szczątków. Jest to dla nas niezrozumiałe, że czynności, które są bardzo ważne i muszą być przeprowadzone z całą starannością, tak długo trwają – podkreślił.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak zaznacza ekspert IPN, to tylko przykład jednej miejscowości, gdzie zginęło około 200 osób. Natomiast Polacy na Wołyniu ginęli w ponad 2 tys. miejscowości; wszędzie tam ich szczątki czekają na chrześcijański pochówek. Dr Popek mówił także o trudnościach z zachowaniem miejsc pamięci w innych krajach. Przypomina, że obecnie na Białorusi dochodzi do niszczenia całych cmentarzy.
– Niszczenie przy pomocy spychaczy całych miejsc kwater czy groźba, że zostaną zniszczone, jest bardzo niepokojące, bo trwająca wojna przenosi się na miejsca pamięci. To dotyka pokolenia żyjących, także nas jako państwa, które jest strażnikiem pamięci narodowej. Nie mamy za bardzo wpływu na Rosję czy Białoruś, natomiast wydaje się, że temat ludobójstwa Polaków na Wołyniu został zaniedbany – wskazał gość „Aktualności dnia”.
Źródło: radiomaryja.pl
PR
JAK WŁADZA BLOKUJE FILM O WOŁYNIU? KONRAD ŁĘCKI UJAWNIA FAKTY