Ograniczenie tradycyjnego rytu Mszy Świętej zaszkodzi wszystkim mszom parafialnym w Kościele, uważa amerykański teolog i znawca liturgii, dr Peter Kwasniewski. W artykule opublikowanym na łamach Crisis Magazine uczony wskazuje, że papieskie rozstrzygnięcia z Traditionis custodes będą mieć zły wpływ na katolicyzm na świecie.
Dr Peter Kwasniewski wskazuje, że w ostatnich latach w wielu katolickich parafiach na świecie poprawiła się jakość sprawowanej liturgii. To w jego ocenie efekt pism kardynała Józefa Ratzingera, a przede wszystkim efekt ogłoszenia przez Benedykta XVI motu proprio Summorum pontificum. „To nie watykańskie dekrety ani reformy diecezjalne domagały się lepszej mszy, ale sprawił to raczej wpływ kapłanów, którzy albo zyskali wprawę w łacińskiej tradycyjnej mszy, albo nasiąknęli jej atmosferą czytając artykuły, oglądając nagrania czy obserwując swoich braci” – pisze. W efekcie duchowni zaczęli przenosić do nowszej mszy świętej elementy przedsoborowe. Powróciły dawne szaty liturgiczne, zaczęto dbać o właściwe trzymanie palców po konsekracji, zachęcano wiernych do przyjmowania Komunii świętej na kolanach i na język. „Niektórzy odważni księża zaczęli zwracać się na wschód składając Najświętszą Ofiarę, używać długo lekceważonego kanonu rzymskiego, mówić bardziej stonowanym głosem. Łaciński chorał gregoriański przeniknął z Missa cantanta do zwykłych mszy parafialnych” – pisze. W ten sposób dokonywało się to, czego życzył Kościołowi Benedykt XVI: wzajemne ubogacanie rytów, choć w istocie było to raczej jednokierunkowe, to stara msza ubogacała nową.
Dr Kwasniewski uważa, że decyzja papieża Franciszka o wyłączności nowego rytu oznacza, iż zostanie od odcięty od własnej tradycji, od żywotnego drzewa, z którego mógł czerpać soki. Jak podkreśla, najgorsze jest to, że dzisiaj podejrzana i zakazywana staje się nie tylko tradycyjna msza, ale w ogóle wszystkie jej elementy. Przykładowo biskupi Kostaryki wydali dekret, w którym zabronili kapłanom implementować do nowej mszy jakichkolwiek elementów starej. „Musimy w szczególności pamiętać, że nasza liturgia, celebrowana zgodnie z księgami promulgowanymi przez świętych Pawła VI i Jana Pawła II, musi zostać ustrzeżona przed jakimkolwiek elementem pochodzącym z form dawnych. Modlitwy, szaty czy ryty, które charakteryzowały liturgię wcześniejszą względem reform 1970 roku, nie mogą być wprowadzane do naszych celebracji” – napisali w odpowiedzi na Traditionis custodes. Takich przypadków jest więcej i to wszędzie; w USA choćby wyraźnie zakazał nasycania nowej mszy elementami starej bp Anthony Taylor z Little Rock, zakazując też oczywiście sprawowania łacińskiej liturgii w swojej diecezji.
Wesprzyj nas już teraz!
W ocenie dr. Kwasniewskiego oznacza to wszystko, że Novus Ordo Missae ma być w intencji Franciszka „najbardziej nowy jak tylko to możliwe, a najmniej stary” – a zatem wyzuty ze wszelkich reminiscencji przedsoborowych.
Uczony sądzi, że jednym z pozytywnych efektów Traditionis custodes może być bardziej poprawne rozumienie papieskiego autorytetu. Idzie o to, by wierni tradycjonalistyczni wyzbyli się tendencji do ekstrapolowania i absolutyzowania dogmatu o nieomylności papieskiej, pojmując, że papieski autorytet nie jest równoznaczny z nieograniczoną władzą.
Źródło: Crisis Magazine
Pach