Okręgowy Sąd Lekarski w Krakowie popełnił tyle błędów, w wielu miejscach ignorując obowiązujące prawo, że obiektywna analiza musi oznaczać uchylenie tego wyroku. Aczkolwiek NIL niejednokrotnie udowodniła, że z prawem nie zawsze jest jej po drodze, szczególnie, gdy w grę wchodzą niemałe pieniądze od firm farmaceutycznych – pisze dr n. med. Zbigniew Martyka, nieprawomocnie skazany na rok zawieszenia prawa wykonywania zawodu.
W najbliższy czwartek, 11 kwietnia 2024 roku, przed Naczelnym Sądem Lekarskim, odbędzie się rozprawa odwoławcza w sprawie dr Zbigniewa Martyki. Okręgowy Sąd Lekarski w Krakowie w zeszłym roku nieprawomocnie skazał Kierownika Oddziału Obserwacyjno-Zakaźnego w Szpitalu ZOZ w Dąbrowie Tarnowskiej na 1 rok zawieszenia prawa wykonywania zawodu.
Dr Martyka przypomniał, że akt oskarżenia przeciw został napisany na podstawie opinii biegłego, znanego covid-celebryty dr. Pawła Grzesiowskiego. Grzesiowski został powołany na biegłego jako immunolog, tymczasem podczas postępowania okazało się, że „biegły” nie posiada specjalizacji z dziedziny immunologii (jest pediatrą). Co więcej – przypomina Martyka – opinia dr Grzesiowskiego, na podstawie której został sporządzony akt oskarżenia – została przez ten sąd odrzucona w całości.
Wesprzyj nas już teraz!
– Sąd lekarski w Krakowie, biorąc pod uwagę przedstawione fakty odnośnie wiarygodności dr Grzesiowskiego, odrzucił jego opinię jako biegłego, niemniej nie przedstawiając mi żadnych udokumentowanych zarzutów, orzekł karę zawieszenia prawa wykonywania zawodu na okres jednego roku. Zaznaczam, że w składzie sądu lekarskiego w Krakowie nie było żadnego specjalisty chorób zakaźnych a opinia biegłego nie została uwzględniona. Tym samym zapadł wyrok skazujący pomimo odrzucenia jedynego dokumentu, na którym opierał się akt oskarżenia – co było jawnym naruszeniem prawa – komentuje wyrok zakaźnik.
Dr Martyka stanął przed sądem lekarskim za krytykę polityki „walki z pandemią”, która przyczyniła się do jednego z najwyższych odsetków zgonów nadmiarowych w Europie, a także do powstania gigantycznego długu zdrowotnego.
– Przypomnę, że przed skutkami długo zdrowotnego ostrzegałem już w roku 2020 i niestety moje czarne prognozy się sprawdziły. Dodatkowo, wysokiej jakości dowody wskazują, że izolacja, kwarantanna czy maseczki absolutnie nie przyczyniły się do redukcji zgonów – zauważa lekarz.
– Nigdy nie publikowałem żadnych wypowiedzi, które nie miałyby uzasadnienia w medycynie opartej na dowodach. Co więcej, wszystkie swoje wypowiedzi podpierałem wynikami badań naukowych, w szczególności tymi randomizowanymi – najwyższej jakości. Wbrew twierdzeniem Okręgowego Sądu Lekarskiego, nigdy nie podałem nieprawdziwej informacji nt. pandemii Covid-19 – zapewnił.
W ocenie lekarza, sam fakt, że opinia biegłego Grzesiowskiego, na podstawie której sporządzono akt oskarżenia, została odrzucona przez ten sam sąd, powinien spowodować umorzenie postępowania. – Naczelny Sąd Lekarski, chcąc działać zgodnie z prawem, nie ma innego wyjścia, jak uchylić wyrok. Doświadczenie jednak uczy, że często prawo jest ignorowane w imię partykularnych interesów. Mam jednak nadzieję, że tym razem sprawa zostanie załatwiona prawidłowo i nie będę musiał szukać szukać sprawiedliwości przed Sądem Najwyższym – ocenił.
Źródło: facebook.com
PR