– Krzyż to pierwsza modlitwa, jakiej się uczymy. Od Jezusa na krzyżu uczymy się miłości bliźniego – powiedział bp Mirosław Milewski w parafii pw. św. Rocha w Przewodowie (diecezja płocka), w święto Podwyższenia Krzyża Świętego.
Bp Mirosław Milewski w homilii powiedział, że symbol krzyża jest w polskiej kulturze wszechobecny: „tę prostą konstrukcję, dwie poprzecznie zbite belki, pionową i poziomą, widać w domach na ścianach, w przestrzeni publicznej w postaci przydrożnych krzyży, w kościele, gdzie krzyż Chrystusa stanowi najważniejszy punkt odniesienia, ale też w wielu instytucjach czy miejscach świeckich”. – Krzyżyki noszone są na łańcuszku, wiszą w samochodach, potężny krzyż postawiono przed laty na Giewoncie – przypomniał.
– Krzyż to pierwsza modlitwa, jakiej się uczymy. To gest błogosławieństwa i najważniejszy symbol naszej wiary. Jezus umarł na krzyżu, co było wówczas najbardziej poniżającym rodzajem śmierci. Jednak dla nas, Jego wyznawców, ta śmierć, a potem zmartwychwstanie, przekreśliło pogardę do krzyża: drzewo śmierci stało się drzewem życia – podkreślił biskup.
Wesprzyj nas już teraz!
Dodał, że w konsumpcyjnym świecie, lansującym „niebo” materialne, trudno zachować wiarę w wydarzenie krzyża. – Ludzie boją się krzyża na co dzień: krzyża trudnych decyzji, krzyża bólu, niepowodzenia, szarych dni, samotności, niesprawiedliwości. Robią wszystko, aby przestać myśleć o tym, że krzyż, to cierpienie, a tego chcieliby po ludzku uniknąć – ubolewał.
– Jednak Jezus Chrystus nie porzucił swego krzyża na jerozolimskiej ulicy i nie uciekł rzymskim oprawcom. Przyjął na siebie to, czego my się nieraz tak bardzo się lękamy. Przyjął krzyż, aby wszystkie krzyże człowieka ocalić od bezsensu. Przyjął krzyż, aby nam było lżej. Dzięki temu nie musimy pogrążać się w smutku i beznadziei, ale możemy szukać uzdrowienia u Chrystusa. To uzdrowienie sięga ludzkiego serca, daje pokój i poczucie sensu życia – przekonywał hierarcha.
Źródło: KAI
TK