Z dramatycznym apelem o pomoc dla ludzi w oblężonym mieście syryjskim Homs zwrócił się na YouTube holenderski jezuita, ks. Frans van der Lugt. „Największym problemem jest głód, ludzie tutaj nie mają nic do jedzenia” – powiedział 75-letni kapłan, który wraz z ok. 70 chrześcijanami i kilkuset muzułmanami przebywa w tym mieście od 2012 roku.
Ks. Van der Lugt powiedział, że już osiem osób zmarło z głodu, sto osób wymaga pilnej operacji, a 250 rodzinom grozi śmierć głodowa. „Śmierć z głodu jest o wiele gorsza niż śmierć od broni chemicznej” – podkreśla.
Wesprzyj nas już teraz!
W regionie Homs toczą się od roku ciężkie walki. Centrum miasta zajęte jest przez rebeliantów i ściśle otoczone przez wojsko. Nikt nie może ani wjechać, ani wyjechać. Ta sytuacji dotyka także małą wspólnotę jezuitów w Homs. Podczas gdy ks. van der Lugt przebywa w centrum miasta, dwaj inni jego współbracia żyją w okupowanych przez wojsko dzielnicach podmiejskich i nie mają z sobą żadnych kontaktów. Według austriackiej agencji katolickiej Kathpress, Jezuicka Służba Uchodźcom stara się o zaopatrzenie ok. sześciu tysięcy mieszkańców oblężonego Homs w podstawową żywność i leki.
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie informuje, że w zablokowanej części Homs w niewyobrażalnie trudnych warunkach żyje ok. trzech tysięcy cywilów, bez jedzenia i bez lekarstw. Według jezuitów, jest wśród tych ludzi ok. 70 chrześcijan.
W poniedziałek Międzynarodowy Czerwony Krzyż poinformował, że rząd Syrii nie dopuścił dotąd żadnej pomocy humanitarnej dla dzieci i kobiet w Homs, mimo iż 25 stycznia przedstawiciele rządu na konferencji w Genewie obiecali, że umożliwią kobietom i dzieciom opuszczenie miasta oraz dopuszczą konwoje z pomocą humanitarną dla cierpiącej głód ludności.
KAI
mat