Czerwiec jest tradycyjnie miesiącem święceń kapłańskich. W 2023 roku „najstarsza Córka Kościoła”, czyli Francja może się pochwalić liczbą zaledwie 88 wyświęconych księży. Kościół Francji odnotowuje znaczny spadek powołań.
Na początku XXI wieku liczba kleryków przygotowująca się do święceń na kapłanów diecezjalnych wynosiła około setki. W 2022 roku było ich już tylko 77, a zaledwie 52 z nich święcenia przyjęło w 2023 roku. Liczba święceń księży diecezjalnych spadła o 50% w ciągu ostatnich dwudziestu lat. Liczbę powołań ratują nieco zakonnicy. Po kilka powołań mieli jezuici czy dominikanie.
Uwagę zwraca wzrost liczby księży należących do tradycjonalistycznego Bractwa Kapłańskiego św. Piotra (5 nowych księży). W sumie te środowiska wzbogaciły się o 37 kapłanów, co podnosi liczbę wyświęconych w tym roku do 88. Nie zmienia to faktu, że kryzys powołań uderza w Kościół Francji coraz bardziej. Warto przypomnieć, że w 2022 roku wyświęcono 122 kapłanów, w 2021 było to 130 księży.
Wesprzyj nas już teraz!
W Lille i Bordeaux zamknięto niedawno ważne dla życia Kościoła we Francji seminaria z powodu niewielkiej liczby chętnych. W diecezji paryskiej we wrześniu 2023 r. na pierwszym roku seminarium uczyło się… czterech kandydatów. Tylko 5 księży w tej diecezji zostanie wyświęconych 24 czerwca w kościele Saint-Sulpice w Paryżu. W 2022 roku było ich jeszcze 10, w 2021 – 12.
Francuski dziennik „Le Figaro” przypomina jednak, że spadek powołań dotyczy obydwu Ameryk i całej Europy i podaje tu przykład Polski, czy Włoch. Zwraca też uwagę, że „specyfiką Francji jest odnotowywanie lepszych wyników liczby święceń w instytucjach o wrażliwości tradycjonalistycznej lub bardziej klasycznej”. Wymienia się tu np. wspólnotę Saint-Martin czy Bractwo Kapłańskie Saint-Pierre.
Duży spadek święceń w 2023 roku to także skutek zablokowania przez Watykan święceń w diecezji Fréjus-Toulon. Wszyscy tamtejsi klerycy w liczbie około 10, otrzymali zakaz przyjmowania święceń kapłańskich za „tradycjonalistyczne odchylenie”.
Tymczasem niektórzy podsuwają tu „progresywne” rozwiązania, diakonaty dla kobiet, święcenie żonatych mężczyzn, zniesienie celibatu, co miałoby rozwiązać kryzys. Tymczasem przykład wspólnot tradycyjnych pokazuje, że liczba powołań w takich środowiskach rośnie, a u „progresywistów” maleje. Zniesienie celibatu nie tylko nie rozwiązałoby problemu, ale miałoby wręcz skutek kontr-skuteczny. Takiego zdania jest ks. Thomas Poussier, rektor seminarium w Aix en Provence, który mówi, że „nie jest to tylko kwestia samych liczb” i zwraca uwagę, że chociaż powołania są rzadkie, to „każdy ich przykład bywa niezwykły” i jest świadectwem prawdziwej wiary.
BD