Prezydent Andrzej Duda odrzucił na razie wszystkie wnioski dotyczące ułaskawienia. Chociaż zostały one negatywnie zaopiniowane przez prokuratora generalnego, prezydent nie musiał się do tego stanowiska stosować. Zdaniem komentatorów woli jednak nie powtarzać błędów Wałęsy i Kwaśniewskiego nader chętnie korzystających z prawa łaski. Dzięki Kwaśniewskiemu na wolność wyszedł między innymi morderca Peter Vogel.
Jak donosi piątkowa „Rzeczpospolita” Andrzej Duda odrzucił do tej pory wszystkie wnioski o ułaskawienie. O odwrócenie wyroku prosiło go do tej pory 23 osoby. Jednym z powodów mogła być negatywna opinia prokuratora generalnego. Jednak prezydent RP nie jest nią związany i ma prawo do decyzji wbrew stanowisku prokuratora.
Wesprzyj nas już teraz!
Nie wiadomo kto konkretnie prosił prezydenta o ułaskawienie ani za jakie przestępstwa został skazany. Tego typu informacji kancelaria prezydenta nie udziela. Jak pisze Wiktor Ferfecki na łamach „Rzeczpospolitej” tego typu stanowisko Dudy stanowi kontynuację linii Komorowskiego i Kaczyńskiego. Poprzedni prezydent ułaskawił 360 skazanych, a brat obecnego prezesa PiS – 201. Oznacza to, że Lech Kaczyński zaaprobował jedynie 18 procent wniosków.
Z kolei poprzedni prezydenci byli znacznie bardziej liberalni, a ich decyzje budziły często ogromne kontrowersje. Wałęsa ułaskawił przykładowo Andrzeja „Słowika” Zielińskiego – członka gangu; Kwaśniewski zaś Petera Vogla. Vogel – właściwie Piotr Filipkowski – za czasów PRL skazany był za morderstwo na tle rabunkowym. Następnie zaś otrzymał pozwolenie na wyjazd z Polski. W 1998 r. został ponownie aresztowany – w Szwajcarii i poddany ekstradycji. W więzieniu nie spędził jednak dużo czasu – w 2005 r. ułaskawił go Kwaśniewski. Vogla nazywano kasjerem lewicy, już po ułaskawieniu zarzucano mu ukrywanie dochodów Marka Dochnala. Sam wywodzący się z PZPR prezydent tłumaczył się, że o przestępstwach Vogla dowiedział się już po podjęciu decyzji o ułaskawieniu.
Kwaśniewski zmniejszył także wymiar kary Zbigniewowi Sobotce. W ostatnich latach prezydentury Kwaśniewski zmniejszył także wymiar kary Zbigniewowi Sobotce zamieszanemu w aferę starachowicką. Sobotka według sądu ujawnił tajne informacje dotyczące planowanych aresztowań grupy przestępczej i współpracujących z nią działaczy samorządowych SLD w Starachowicach. Kwaśniewskiemu zarzucano, że zmniejszając wymiar kary z 3,5 lat do roku w zawieszeniu na dwa lata kierował się osobistą znajomością z byłym działaczem PZPR.
Lech Wałęsa zaaprobował 89 procent wniosków o ułaskawienie, a Aleksander Kwaśniewski – 62 procent. W wyniku decyzji Wałęsy uwolniono 3454 osoby, a Kwaśniewskiego – 4289. Tak znacząca liczba uwolnionych oraz kontrowersje dotyczące ich roli sprawiły, że późniejsi prezydenci – Kaczyński i Komorowski woleli zachować większą ostrożność w kwestii ułaskawień. Taka też – wszystko na to wskazuje – będzie linia Andrzeja Dudy.
Zgodnie z artykułem 139 Konstytucji RP „Prezydent Rzeczypospolitej stosuje prawo łaski. Prawa łaski nie stosuje się do osób skazanych przez Trybunał Stanu”. Zasadniczo celem prawa łaski nie jest podważenie wyroku sądu ani stwierdzenie o braku winy. Chodzi raczej o zwolnienie w przypadku gdy w życiu skazanego pojawiły się okoliczności sprawiające, że kara stała się nadmiernie dolegliwa.
Źródła: Rzeczpospolita, prezydent.pl
mjend