„Dla Rosjan stał się głównym symbolem zwycięstwa, zdecydowania, bohaterstwa, odwagi i niezłomności. Dla wroga źródłem nienawiści, ale jednocześnie strachu i przerażenia. Ważne jest to, że Prigożyn nie tylko stoi na czele najbardziej bojowej, zwycięskiej i niezwyciężonej jednostki rosyjskich sił zbrojnych, lecz jednocześnie daje upust tym uczuciom, myślom, żądaniom i nadziejom, które żyją w sercach ludzi wojny, całkowicie i do końca, nieodwracalnie zanurzonych w jej żywiole” – tymi słowami Aleksander Dugin chwalił Jewgienija Prigożyna – właściciela prywatnej armii Wagnerowców, która sieje śmierć i zniszczenie na zaatakowanej przez Rosję Ukrainie. Pochwały i przemyślenia „mózgu Putina”, jak powszechnie jest nazywany Dugin analizuje na łamach portalu wPolityce.pl Grzegorz Górny.
„W Rosji naród akceptuje Prigożyna bezwarunkowo. To jemu w tej wojnie bez jakichkolwiek wątpliwości należy się pierwszeństwo. Cokolwiek powie lub zrobi, odbija się echem w sercach ludzi, w społeczeństwie, wśród szerokich, rosyjskich i eurazjatyckich mas. To jeden z wielu paradoksów naszej historii – etniczny Żyd, oligarcha i człowiek o dość burzliwej przeszłości – na naszych oczach zamienia się w archetyp czysto rosyjskiego bohatera, w symbol sprawiedliwości i chwały dla całego narodu. To wiele mówi o samym Prigożynie i o naszym narodzie. My wierzymy czynom, oczom i słowom wtedy, gdy pochodzą one z głębi. I tego wymiaru głębi u Jewgienija Prigożyna przeoczyć nie można”, pisze dalej cytowany przez Górnego Aleksander Dugin.
Zdaniem eksperta programu „Ja, Katolik. EXTRA” na antenie PCh24.TV, gdyby w tekście Dugina chodziło tylko o pochwałę putinowskiego zbrodniarza, to nie warto byłoby omawiać tej pisaniny. „Rosyjski geopolityk przedstawia jednak pewną ideę, którą pragnie zainteresować kręgi władzy”, wyjaśnia.
Wesprzyj nas już teraz!
O jaką ideę chodzi? „Jego (Dugina – red.) zdaniem, o ile Prigożyn zawarł pakt z narodem rosyjskim, o tyle zionie wielka przepaść między nim a tą częścią rosyjskiej elity, która nie pogodziła się z wojną jako swoim losem. Dugin ma na myśli zwłaszcza elity oligarchiczne, które z jednej strony były lojalne wobec Putina i jego otoczenia, z drugiej zaś pozostawały częścią globalnego systemu liberalno-globalistycznego”, tłumaczy publicysta.
„Taka sytuacja rozdwojenia możliwa była w okresie względnej stabilności i w miarę poprawnych relacji z Zachodem, jednak podczas wojny na śmierć i życie stała się sprzecznością samą w sobie, niemożliwą do pogodzenia. Dlatego według Dugina nadszedł czas, by wspomniane elity nie tylko przestały przechowywać swoje oszczędności w zagranicznych bankach, nie tylko porzuciły marzenia o wakacjach na Bahamach, lecz także zrezygnowały z zachodnich sposobów myślenia i metod działania. Jako przykład do naśladowania Dugin wskazuje właśnie Prigożyna, który sam przecież należy do tej elity, ale znalazł w sobie odwagę, by wyrzec się klasy bogaczy, wyzyskiwaczy, cyników i kosmopolitów, gardzących wszystkimi, którzy odnoszą mniejsze sukcesy, i przeszedł na stronę walczących ludzi, ratujących swój kraj. Jego zdaniem, pozostałym oligarchom należy złożyć ultimatum: albo pójdą drogą Prigożyna, albo padną ofiarą wymiany elit. W dzisiejszych czasach bowiem każdy Rosjanin, który nie jest w stanie wojny z Zachodem, automatycznie staje się agentem wroga i zdrajcą”, podsumowuje Grzegorz Górny.
Źródło: wPolityce.pl
TK
Górny, Stelmach: Czy Rosją rządzi nowy Iwan Groźny? Duchowe aspekty inwazji!
„Wszystkie maski Kremla. Czy Rosja się nawróciła?” ZOBACZ CAŁY FILM!