Zniszczony sprzęt medyczny wartości 10 tys. złotych, poturbowani ochroniarze i ratownik. Wszystko przez burdę wywołaną przez dwie pijane kobiety, które powstrzymano przed ostentacyjnym epatowaniem skłonnościami seksualnymi.
Cała historia, która rozegrała się na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Zakopanem zaczęła się całkiem niewinnie. Jej „bohaterkami” są dwie kobiety – Polka i Brytyjka. Skarżąca się na duszności i bóle głowy jedna z nich trafiła na zakopiański SOR. – Kobieta leczyła się już wcześniej, prawdopodobnie pomieszała alkohol z lekami. Położono ją na oddziale i podłączono do monitora, który wyświetla dane na temat akcji serca – wspominał ordynator oddziału Ali Issa Darwich.
Wesprzyj nas już teraz!
Po upływie chwili przebywająca na oddziale lekarka zauważyła, iż na szpitalnym łóżku znajdują się obie „bohaterki” zajścia. Kobiety zaczęły okazywać sobie bliskość. Na wyraźne zwrócenie im uwagi zareagowały wściekłą agresją. Jedna z kobiet zaczęła szarpać, kopać, krzyczeć, a nawet gryźć ratownika medycznego. – Druga pacjentka, zeszła z łóżka z kablami podpiętymi do monitora w efekcie czego zrzuciła urządzenie na podłogę – relacjonował Ali Issa Darwich. Monitor służący do badania akcji serca pacjenta został całkowicie zniszczony.
Obie kobiety były pod wpływem alkoholu. Jedna miała ponad 2,3 promila. Kiedy alkohol wyparował z damskich głów kobiety wróciły na odział i przeprosiły za całe zajście. Sprawą zajęła się już zakopiańska policja.
Źródło: fakt24.pl/interia.pl
luk