Dwaj mężczyźni, którzy podczas towarzyskiego piłkarskiego meczu Francja-Niemcy zaatakowali pod Stade de France to „uchodźcy”. Początkowo w mediach pojawiała się informacja, że jeden z nich został w październiku zarejestrowany na greckiej wyspie. Jednak wedle francuskich służb obaj terroryści przedostali się do Europy w ciągu około miesiąca przed atakiem.
Wbrew medialnej propagandzie, że za zamachami stoją „Francuzi” albo „Belgowie”, terrorystami atakującymi w Paryżu są uchodźcy. Ci rzekomo biedni i uciekający przed wojną ludzie zaledwie w ciągu miesiąca przygotowali krwawą rzeź.
Wesprzyj nas już teraz!
3 października, a więc nie cały miesiąc przed zamachami, dwaj późniejsi terroryści pod stadionu w Paryżu zostali zarejestrowani w Grecji. Nadano im tam status uchodźców oraz pobrano od nich odciski palców, które pozwoliły na ich identyfikację po zamachu. Następnie mężczyźni razem z wielotysięcznym tłumem innych imigrantów przeszli przez Bałkany do Europy Zachodniej.
Do zorganizowania ataków w stolicy Francji przyznało się samozwańcze Państwo Islamskie. W odpowiedzi na śmierć ponad 100 osób paryskie władze zintensyfikowały naloty na pozycje terrorystów w Syrii i Iraku. Sytuacja doprowadziła też do zbliżenia między Zachodem a Rosją, która również walczy z Kalifatem, by wesprzeć w ten sposób swojego sojusznika – Baszszara Al-Asada.
Źródło: washingtontimes.com
MWł