Przez półtora roku kuwejcki dyplomata więził w swojej warszawskiej rezydencji dwie niewolnice. Wiele wskazuje, że nie spotka go za to żadna kara.
Niewolnice pochodzą z Filipin. U kuwejckiego dyplomaty pracowały one po 15-16 godzin na dobę. Ich „właściciel” płacił im 800 zł miesięcznie. Pieniądze wysyłał jednak do ich rodzin na Filipinach.
Wesprzyj nas już teraz!
Sprawa ujawniła się po tym, jak jedna z niewolnic uciekła z rezydencji po kolejnej kłótni z żoną kuwejtczyka. Trafiła do schroniska fundacji La Strada.
To pierwszy taki przypadek w Polsce. Okazuje się jednak, że oficjalnie wszystko jest zgodne z prawem i kuwejckiemu dyplomacie nie spadnie włos z głowy.
Źródło: tvpinfo.pl
ged