Ryzyka zgonu, hospitalizacji, ciężkiego przebiegu i powikłań związanych z COVID-19 wśród dzieci i młodzieży są znikome i nie uzasadniają zastosowania ryzykownej, słabo przebadanej i kontrowersyjnej profilaktyki opartej na inżynierii genetycznej, którą po raz pierwszy stosuje się na masową skalę – podkreślił Instytut Ordo Medicus. Ten zrzeszający niezależnych lekarzy i naukowców z różnych dziedzin think tank przypomniał o naczelnej zasadzie medycyny – primum non nocere (po pierwsze nie szkodzić), którą należy stosować bez wyjątku, a zatem także w przypadku szczepień przeciw Covid-19.
Słabo przebadane preparaty medyczne przeciwko SARS-CoV-2, które aplikuje się dzieciom i młodzieży, są kontrowersyjne i bardzo ryzykowne – wskazał Ordo Medicus. Instytut zrzeszający niezależnych ekspertów, z dr. Mariuszem Błochowiakiem na czele, zajął jednoznaczne stanowisko dotyczące problematyki szczepień ochronnych dzieci przeciw Covid-19.
Jak tłumaczył biolog medyczny, dr Piotr Witczak, tak zwana „szczepionka” przeciwko Covid-19 jest technologią medyczną. – Nawet gdyby te szczepionki na ten moment były w 100 proc. skuteczne i bezpieczne, to w dalszym ciągu zgodnie z zasadą „primum non nocere” – nie powinniśmy szczepić dzieci, a to dlatego, że ryzyko dla populacji pediatrycznej jest naprawdę znikome – mówił ostrzegając, że obecnie nie jesteśmy w stanie przewidzieć konsekwencji zaszczepienia najmłodszych w przyszłości. – Więc lepiej zaakceptować to bardzo, bardzo niskie ryzyko, które jest nam znane, niż akceptować nieznane ryzyko, zwłaszcza, że mamy do czynienia po raz pierwszy z wprowadzoną technologią, opierającą się na inżynierii genetycznej – dodał.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak przypomniał, zgodnie z najnowszymi badaniami, Covid-19 nie stanowi szczególnego zagrożenia dla dzieci, gdyż zapadalność na wirusa u najmłodszych mieści się między 5 proc. (dane z USA) a 10 proc. (dane z Izraela). Dodatkowo wśród tej stosunkowo nielicznej grupy, w 80-90 proc. diagnoz przebieg choroby jest bezobjawowy lub łagodny, natomiast hospitalizacja dzieci stanowi mniej niż 2 proc. wszystkich przypadków. – Można spodziewać się, że na tym etapie pandemii ponad połowa dzieci na pewno miała styczność z wirusem i ma odporność. Większość publikacji naukowych potwierdza, że bardzo niskie jest ryzyko reinfekcji, w związku z tym po co mamy w to ingerować? – mówił dr Witczak, podważając sens szczepienia ozdrowieńców.
Szczepienia dzieci, o czym nie można zapominać, są uregulowane w prawie. To zaś jest jednoznaczne co do oceny obecnej sytuacji związanej z Covid-19. – Polskie prawo zabrania przeprowadzania eksperymentów medycznych na dzieciach – przypomniał dr Mariusz Błochowiak. Jak zauważył, szczepionki przeciw Covid-19 zostały dopuszczone w trybie warunkowym. – Ten tryb warunkowy został zastosowany dlatego, że mamy rzekomo do czynienia z pandemią i że rzekomo nie ma żadnych leków. Czyli gdyby nie ogłosić pandemii, to te preparaty nie mogłyby być dopuszczone, dlatego że procedura dopuszczania trwa wiele lat (…). Jeśli nie posiadamy pełnych danych o szczepionce dlatego, że od wprowadzenia preparatu nie upłynęło te 3, 5, 10 lat, to mamy do czynienia z eksperymentem, gdyż pełna rygorystyczna procedura nie została zakończona. Dlatego nie rozumiem, jaki jest problem w tym, żeby zaakceptować, że jesteśmy w trakcie eksperymentu. Tak wygląda to ze strony nauki – podsumował dr Błochowiak.
Eksperci wskazywali również na problem tłumienia rzetelnej debaty dotyczącej nie tylko szczepień, ale i sposobów walki z wirusem. Specjalista chorób zakaźnych, dr Zbigniew Martyka, wskazał na problem podważania i banowania przez polski rząd zagranicznych badań, wykazujących jego dotychczasowe poważne błędy w strategii przeciwdziałania wirusowi SARS-CoV-2. – Spotykamy się z zarzutami ze strony tak zwanych ekspertów rządowych, ze strony Ministerstwa Zdrowia, że ludzie, którzy negują oficjalną narrację, jaką jesteśmy karmieni, to są ludzie, którzy nie opierają się na badaniach naukowych, którzy wyssali z palca jakieś teorie spiskowe. Tymczasem druga strona zupełnie ignoruje badania naukowe – mówił.
Jako przykład dr Martyka podał szeroko obecny nakaz noszenia masek zakrywających usta i nos, pomimo ukazania się ponad 100 prac naukowych, które ewidentnie wykazały, że przynosi to zerową skuteczność w przeciwdziałaniu transmisji wirusa. Wątpliwa jest także kwestia bezpodstawnego i nienaukowego wykluczania związku pomiędzy pojawiającymi się u osób zaszczepionych chorobami a powikłaniami poszczepiennymi. Takie wypadki, w ocenie eksperta, należałoby dokładnie przeanalizować, aby nie fałszować rzeczywistości. – Dlaczego u nas się takich badań nie robi? – pytał dr Martyka. Ekspert tłumaczył też, że w sytuacji walki w wirusem przekazywanie opinii publicznej rzetelnych informacji, także na temat objawów poszczepiennych, jest bardzo ważne.
Z kolei stomatolog Daniel Mazur, tłumaczył jak dziś ważne jest przypominanie zapisy Ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty oraz Kodeksu Etyki Lekarskiej. – Do tego, aby był porządek, potrzebujemy wiedzy, nauki, pewnych doświadczeń, ale jeżeli ta wiedza i nauka będzie pozbawiona etyki i moralności, to nie będziemy mieć ładu, ale wręcz przeciwnie – dojdzie do anarchii – podkreślił. I właśnie powołany do działania Instytut Ordo Medicus chce stać na straży owej etyki, moralności i porządku.
W konferencji Ordo Medicus, zorganizowanej 13 sierpnia 2021 roku w Domu Dziennikarza w Warszawie, udział wzięli m.in. mec. Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź, lek. Jerzy Milewski, dr n. med. Dorota Sienkiewicz, dr n. med. Zbigniew Martyka, lek. Paweł Basiukiewicz, dr n. med. Piotr Witczak, dr n. med. Marek Błażejak, lek. dent. Daniel Mazur.
MSz
Zobacz całą konferencję:
Dr Martyka, dr Basiukiewicz i inni przeciwko szczepieniu dzieci! Powstaje Ordo Medicus!